Obca cywilizacja wysyła nam dziwną wiadomość?

Astronomom z całego świata sen spędzają szybkie błyski radiowe (FBR), czyli jedne z tajemniczych sygnałów docierających do Ziemi z głębi kosmosu. Pomimo faktu, że o ich istnieniu wiemy od 15 lat, to wciąż nie znamy ich źródła. Jakby tego było mało, teraz stały się one dla nas jeszcze bardziej tajemnicze...

Astronomom z całego świata sen spędzają szybkie błyski radiowe (FBR), czyli jedne z tajemniczych sygnałów docierających do Ziemi z głębi kosmosu. Pomimo faktu, że o ich istnieniu wiemy od 15 lat, to wciąż nie znamy ich źródła.

Jakby tego było mało, teraz stały się one dla nas jeszcze bardziej tajemnicze, a to za sprawą najnowszej ich analizy. Otóż badania ostatnich dziesięciu zarejestrowanych sygnałów wykazały, że łączy je niezwykła, matematyczna prawidłowość. Niestety, obecny stan wiedzy naukowej, nie jest w stanie pomóc nam to wyjaśnić.

Po raz pierwszy błysk udało zarejestrować się w 2001 roku. Pomimo tego, że trwał on przez milisekundy, to jego energia była porównywalna z energią produkowaną przez Słońce w ciągu miesiąca.

Analiza zjawiska dyspersji wykazała także, iż źródłem błysku jest mały obiekt o wielkości kilkuset kilometrów, ale położony daleko poza naszą galaktyką.

Najciekawsze jest w tym wszystko to, że naukowcy policzyli odległości od wszystkich dziesięciu sygnałów, które dotarły do nas w przeciągu ostatnich 15 lat.

Wyniki ich bardzo zaskoczyły, gdyż miary dyspersji poszczególnych sygnałów są wielokrotnościami jednej liczby: 187.5. Znaczy to tyle, że obiekty emitujące sygnały rozstawione są od siebie w identycznych odległościach.

Odkrycie bardzo fascynuje naukowców, obliczyli oni bowiem, że szansa na przypadkowe pojawienie się takich własności błysków, to mniej więcej 5 do 10000.

Od razu pojawiły się domysły, że błyski mogą pochodzić od zaawansowanej technologicznie, obcej cywilizacji, która próbuje nawiązać z nami kontakt. Jednak równie dobrze może to być sygnał generowany przez któregoś z ziemskich satelitów lub nieznanych nam jeszcze kwazarów czy pulsarów.

Gdyby jednak była to obca cywilizacja, to matematyczna prawidłowość, która tutaj zachodzi, a stanowi ją liczba 187.5 wskazuje, że gdyby próbowała się ona z kimś skontaktować, to użyłaby właśnie takiej metody.

Dlaczego? Otóż dlatego, że synonimem inteligencji bynajmniej nie jest twórczy chaos, tylko powtarzalność.

Całe to odkrycie uświadamia nam jeszcze jeden bardzo ważny fakt, jeśli do tej pory myśleliśmy, że proste informacje opisujące naszą cywilizację, które wysłaliśmy choćby na pokładzie Voyagerów, będą w prosty sposób zrozumiałe przez kosmitów, to bardzo się mylimy.

Najlepszym tego przykładem jest dla nas tajemnica liczby 187.5, która dla nich może być największą oczywistością.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas