PornHub odmawia weryfikacji wieku i blokuje Francję
Francja wprowadziła nowe prawo, które ma chronić nieletnich przed treściami dla dorosłych. PornHub zareagował zaskakująco. Zamiast wdrożyć system weryfikacji wieku, który zdaniem firmy naruszałby prywatność użytkowników, gigant całkowicie zablokował dostęp do swoich zasobów we Francji. To stawia pod znakiem zapytania skuteczność takich regulacji i rodzi pytania o przyszłość dostępu do treści online dla dorosłych.

Spis treści:
Mieli chronić nieletnich, a wyłączyli stronę również dla dorosłych
Francja wprowadziła nowe prawo, które wymaga, by strony dla dorosłych weryfikowały wiek użytkowników. Jak wyjaśnia tamtejszy Urząd Regulacji Komunikacji Audiowizualnej i Cyfrowej (ARCOM), Aylo (wydawca PornHub) postanowił jednak "ominąć wymóg ochrony nieletnich, wstrzymując dostęp do swojej zawartości we Francji, wliczając w to dorosłych". Wszystko dlatego, że "pomarańczowa strona" nie chciała wprowadzić systemu weryfikacji wieku, który naruszałby prywatność odbiorców jego treści.
ARCOM podał w oświadczeniu, że istnieje już wiele systemów do sprawdzania wieku, które zapewniają ochronę danych osobowych. Użytkownicy jednak niespecjalnie im ufają - zwłaszcza jeśli miałoby to ich w jakikolwiek sposób powiązać z treściami dla dorosłych, które wyszukują w takich serwisach. Wiadomo bowiem, że stuprocentowa gwarancja prywatności w sieci to mit, a wycieki danych z nawet najlepiej zabezpieczonych baz zdarzają się każdego roku.
Użytkownicy boją się weryfikacji wieku. Może dojść do wycieku danych
Aylo tłumaczy się, że już od kilku lat współpracował z Francją nad możliwością weryfikacji wieku użytkowników bez ryzyka, że ich dane ujrzą światło dzienne w wyniku ataku hakerskiego czy innych naruszeń prywatności. Zdaniem wydawcy strony PornHub rozmowy te nie przyniosły pożądanego rezultatu - takiego rozwiązania zwyczajnie nie dało się znaleźć. A może po prostu firmie szkoda było pieniędzy.
Firma uważa, że obowiązek weryfikacji wieku nie powinien spoczywać na wydawcach portali internetowych, lecz na twórcach systemów operacyjnych i urządzeń, takich jak Microsoft, Google i Apple. Użytkownik mógłby wtedy zweryfikować swój wiek u jednego dostawcy i mieć spokój. Wówczas mógłby wchodzić na wszystkie strony 18+ bez przekazywania im danych osobowych. Giganci big tech musieliby jednak się zmobilizować do opracowania takiej funkcjonalności. Zapewne pochłonęłoby to miliony dolarów, ale akurat oni mogą sobie na to pozwolić.
Aby nie naruszać nowego prawa, strona dla dorosłych po prostu zablokowała Francję. To ciekawe, bowiem Francja jest na drugim miejscu, jeśli chodzi o jej liczbę użytkowników. Więcej jest tylko w USA. Czy to koniec treści dla dorosłych i zapanuje cenzura taka jak w Japonii? Niekoniecznie. Są jeszcze inne strony, których nie sposób upilnować, zaś sami użytkownicy mogą korzystać z VPN, aby zmienić adres IP na pochodzący z innego kraju. W ten sposób wielu użytkowników omija choćby blokady regionalne w serwisach streamingowych czy też kupuje tańsze abonamenty.
Unia Europejska już pracuje nad aplikacją sprawdzającą wiek
Biorąc pod uwagę udowodnioną szkodliwość filmów dla dorosłych na psychikę i mózg, zwłaszcza młodych osób, które dopiero się rozwijają, można założyć, że nawet wyjdzie to Francuzom na zdrowie. Wydaje się jednak, że PornHub stanowi tylko wierzchołek góry lodowej - choć jest to całkiem pokaźny wierzchołek. Problem jest znacznie szerszy i nie wiadomo, czy w dobie powszechnego dostępu do informacji w ogóle uda się go opanować.
Choć to pierwsza tak spektakularna blokada, to prawo wymagające weryfikacji wieku obowiązuje już w niektórych częściach świata. Wprowadziło je niedawno 19 stanów USA. Dopuszczane metody to m.in. skanowanie twarzy lub dowodu osobistego. Dostawcy usług z tego sektora uznali, że to nie przejdzie, i zwyczajnie zablokowali użytkowników z tych stanów (w sumie blisko 1/3 ludności Stanów Zjednoczonych).
Dochodzenie w sprawie "pomarańczowego serwisu" oraz kilku jemu podobnych wszczęła także niedawno Komisja Europejska. Będzie ona badać, czy ich wydawcy naruszają unijne regulacje mające chronić dzieci przed dostępem do zakazanych treści. Unia Europejska rozwija już własną apkę do weryfikacji wieku, która może zaradzić temu problemowi. Ma ona nie ujawniać w internecie żadnych dodatkowych informacji poza wiekiem. Będzie to kolejny raz, gdy ze środków publicznych zostanie sfinansowany system, z którego korzystać będą firmy prywatne, które same skąpiły na rozwój tej technologii - tak samo było przecież z internetem.