Obcy atakują Antarktykę
Wiechlina roczna (Poa annua L.), pewien gatunek chwasta, który prześladuje praktycznie wszystkie ogrody i pola golfowe na świecie jest jednym z kilkuset obcych gatunków, które atakują właśnie Antarktykę. Oczywiście związane jest to z ociepleniem klimatu.
Wiechlina roczna (Poa annua L.), pewien gatunek chwasta, który prześladuje praktycznie wszystkie ogrody i pola golfowe na świecie jest jednym z kilkuset obcych gatunków, które atakują właśnie Antarktykę. Oczywiście związane jest to z ociepleniem klimatu.
Pierwszym wskaźnikiem wzrostu temperatury był zauważony przez naukowców nagły wzrost wśród jedynych dwóch natywnych dla Antarktyki gatunków traw. Teraz biolodzy obawiają się, że wpłynie to również na obce gatunki, które atakują ten kontynent, co może poważnie zagrażać całemu tamtejszemu ekosystemowi.
Aby podjąć próbę walki z tym atakiem badacze chcą najpierw ocenić zagrożenie. Opublikowali oni właśnie w naukowym magazynie Proceedings of the National Academy of Sciences artykuł poświęcony najcieplejszym miejscom, gdzie najprawdopodobniej atak obcych gatunków nabierze rozpędu. Tak wygląda atak obcych gatunków na mapie:
Niestety za taki stan rzeczy w dużej mierze odpowiada człowiek. Pomimo akcji edukacyjnych zarówno sami naukowcy jak i turyści odwiedzający ten niedostępny kawałek naszego globu przynoszą ze sobą nieświadomie nasiona wielu chwastów i innych roślin na swoich butach czy ubraniach.
Naukowcy z Uniwersytetu Matieland w RPA pobrali próbki, zidentyfikowali i odnaleźli miejsce docelowe ponad 2600 fragmentów roślin, które dotarły razem z podróżnikami do Antarktyki w 2007 i 2008 roku. Odkryli oni, że średnio każdy odwiedzający ten kontynent przeniósł na sobie średnio 10 nasion. Niby mało, jednak należy wziąć pod uwagę, że Antarktyka odwiedzana jest rocznie przez 30 tysięcy osób. Doprowadziło to do pełnego zadomowienia się obcych gatunków roślin na Zachodnim Półwyspie Antarktycznym.
Właśnie wiechlina roczna jest jednym z pierwszych, najszybciej adaptujących się gatunków. Rosła ona wokół stacji badawczych już od 25 lat lecz w zeszłym roku zespół polskich biologów odkrył, że rozprzestrzeniła się ona nawet do 1.5 kilometra wgłąb lądu od najbliższej stacji badawczej na morenach cofającego się lodowca na Wyspie Króla Jerzego - największej z archipelagu Szetlandów Południowych.
Źródło: