Oceany zakwaszają się w zastraszającym tempie

Oceany służą po części jako filtr CO2. Wraz z rosnącą globalnie temperaturą pochłaniają one ten związek w coraz szybszym tempie co prowadzi do ich zakwaszania. Tempo tego procesu jest niespotykane - naukowcy sądzą, że w przeciągu ostatnich 300 milionów lat takie zjawisko nie wystąpiło. Dlatego też tak naprawdę nie wiemy czym może nam to grozić.

Oceany służą po części jako filtr CO2. Wraz z rosnącą globalnie temperaturą pochłaniają one ten związek w coraz szybszym tempie co prowadzi do ich zakwaszania. Tempo tego procesu jest niespotykane - naukowcy sądzą, że w przeciągu ostatnich 300 milionów lat takie zjawisko nie wystąpiło. Dlatego też tak naprawdę nie wiemy czym może nam to grozić.

Oceany służą po części jako filtr CO2. Wraz z rosnącą globalnie temperaturą pochłaniają one ten związek w coraz szybszym tempie co prowadzi do ich zakwaszania. Tempo tego procesu jest niespotykane - naukowcy sądzą, że w przeciągu ostatnich 300 milionów lat takie zjawisko nie wystąpiło. Dlatego też tak naprawdę nie wiemy czym może nam to grozić.

Absorpcja dwutlenku węgla przez oceany powoduje tworzenie się w nich kwasu węglowego co przekłada się na zmniejszenie pH, a więc zwiększenie kwasowości oceanów. Obecnie pH spada z prędkością około 0.1 na 100 lat. Zagraża to morskim ogranizmom takim jak koralowce, które wykorzystują na rozpuszczonym w wodzie węglanie do tworzenia swoich szkieletów.

Reklama

Naukowcy z Nowego Jorku przeprowadzili ostatnio chemiczne badania śladów znalezionych w skałach, aby odkryć czy w przeszłości dochodziło do podobnych zdarzeń.

Stan najbliższy obecnemu wystąpił podczas okresu maksymalnego ocieplenia podczas paleocenu i eocenu około 55 milionów lat temu, kiedy to ogromne ilości metanu dostały się do atmosfery powodując gwałtowne ocieplenie, zakwaszenie oceanów oraz masowe wymieranie fauny i flory. Wtedy zajęło około 3 tysiące lat spadnięcie pH do poziomu 0.5, teraz jednak proces ten następuje w szybszym tempie.

Okres 300 milionów lat objęty przez badaczy zawierał też dane z największego wymierania gatunków w historii naszej planety - tak zwanego wymierania permskiego - ok. 252 milionów lat temu, które doprowadziło do wymarcia około 96% morskiego życia. Jednak naukowcy uważają, że miało ono inne przyczyny - nie związane z poziomem kwaśności oceanów.

Większe zakwaszenie nie jest bowiem jedynym zagrożeniem związanym z gazami cieplarnianymi. Równie groźna może być rosnąca temperatura oraz mniejsza rozpuszczalność tlenu w wodzie.

Teraz tak naprawdę nie wiemy, co się wydarzy - bo to co obecnie się dzieje, jest zdarzeniem bez precedensu w znanej nam historii Ziemi.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy