Oculus Rift - tak wygląda przyszłość gier

W latach 90 pojawiły się pierwsze mniej lub bardziej udane systemy pozwalające zanurzyć się w wirtualnej rzeczywistości. Technologia jednak nie pozwalała wtedy na zbyt wiele i VR nie rozpowszechniło się na dobre. Teraz może się to zmienić za sprawą urządzenia Oculus Rift zaprezentowanego podczas targów CES 2013. To jest przyszłość gier.

W latach 90 pojawiły się pierwsze mniej lub bardziej udane systemy pozwalające zanurzyć się w wirtualnej rzeczywistości. Technologia jednak nie pozwalała wtedy na zbyt wiele i VR nie rozpowszechniło się na dobre. Teraz może się to zmienić za sprawą urządzenia Oculus Rift zaprezentowanego podczas targów CES 2013. To jest przyszłość gier.

W zasadzie sam pomysł niczym nowym nie jest  - Oculus Rift ma być bowiem montowanym na głowę hełmem wyposażonym w okulary oferujące trójwymiarowy obraz i śledzące pozycję naszej głowy. Nowatorskie ma być rozwiązanie techniczne pozwalające na uzyskanie stereoskopowego obrazu 3D, 90-stopniowego pola widzenia i rozdzielczości 1280 x 800 pikseli podzielonej między oczy (czyli po 640 x 400 na oko).  To wszystko przy minimalnym opóźnieniu i śledzeniu ruchów głowy dokładnym jak nigdy i odświeżaniu obrazu szybszym niż 250 Hz. Dzięki temu hełm ma nie męczyć oczu i dawać wrażenie realności wirtualnego świata.

Brzmi bardzo dobrze, a jak jest w praktyce? Zdaniem wszystkich, którzy mogli podczas targów CES 2013 skorzystać z urządzenia - jest po prostu fantastycznie. Niektórzy wręcz posuwali się do opisywania Oculus Rift jako wirtualnego narkotyku.

Sama historia powstania projektu również jest ciekawa, bo jest on dziełem tak naprawdę jednej osoby, której udało się zebrać 2.4 miliona dolarów w serwisie kickstarter, a następnie uzyskać wsparcie takich osób z branży gier jak John Carmack, Markus Persson czy Gabe Newell. W efekcie już od początku wspierane mają być takie tytuły jak Team Fortress 2, Doom 3 i 4,  a także Minecraft.

Pozostaje poczekać na wprowadzenie Oculus Rift na rynek.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas