Oto wschód i zachód Słońca na Marsie

10 lat temu łazik Spirit, który eksplorował powierzchnię Marsa, za pomocą jednej z zainstalowanych na swoim pokładzie kamer, uwiecznił majestatyczny zachód Słońca. Trochę musieliśmy czekać na kolejne zapierające dech w piersi zdjęcie Słońca, ale wreszcie się doczekaliśmy...

10 lat temu łazik Spirit, który eksplorował powierzchnię Marsa, za pomocą jednej z zainstalowanych na swoim pokładzie kamer, uwiecznił majestatyczny zachód Słońca. Trochę musieliśmy czekać na kolejne zapierające dech w piersi zdjęcie Słońca, ale wreszcie się doczekaliśmy...

10 lat temu łazik Spirit, który eksplorował powierzchnię Marsa, za pomocą jednej z zainstalowanych na swoim pokładzie kamer, uwiecznił majestatyczny zachód Słońca. Trochę musieliśmy czekać na kolejne zapierające dech w piersi zdjęcie Słońca, ale wreszcie się doczekaliśmy. 

Otóż tym razem możecie zobaczyć wschód Słońca, który sfotografował obecnie badający Czerwoną Planetę łazik Curiosity. Poranek na Marsie zupełnie nie przypomina tego znanego nam z Ziemi. Niebo jest bladoniebieskie lub bladozielone.

Wschód Słońca ponad wzgórzami okalającymi krater Gale, uwieczniony przez łazik Curiosity.

Reklama

"Błękit nieba zawdzięczamy zjawisku rozpraszania światła na fluktuacjach molekuł tworzących nasza atmosferę, głownie O2 i N2. Jest to tzw. rozpraszanie Rayleigha.

Dotyczy ono bardzo małych centrów rozpraszających i prawdopodobieństwo rozpraszania światła jest odwrotnie proporcjonalne do 4 potęgi długości fali. Czyli światło niebieskie rozprasza się bardziej niż czerwone.

Dlatego też Słońce wydane się nam żółtawe a o wschodzie i zachodzie wręcz czerwone gdyż jego promienie przechodzą przez grubszą warstwę atmosfery. Jeżeli popatrzymy na chmury to są one białe ponieważ drobne kropelki wody, które je tworzą są znacznie większe niż wspomniane wcześniej molekuły.

Mechanizm tego typu rozpraszania światła jest inny i nosi ono też odmienna nazwę. Jest to rozpraszanie Miego. Natężenie światła rozproszonego nie zależy w tym przypadku od długości fali i chmury wydają się białe.

Zachód Słońca ponad wzgórzami Columbia, uwieczniony przez łazik Spirit.

Na Marsie powinny występować również te dwa zjawiska. Ponieważ atmosfera jest bardziej rzadka błękit nieba powinien być bardziej ciemny, taki jak jest widoczny z pokładu wysoko lecącego samolotu. Rozpraszanie Miego następuje tam raczej nie na drobinach wody, bo atmosfera jest wybitnie sucha, ale na drobinach pyłu.

Brunatna barwa pyłu powoduje rozproszone światło jest czerwonawe. Ten ostatni efekt dominuje zwłaszcza w okresie burz pyłowych. Przy długotrwałej bezwietrznej pogodzie niebo powinno być bardziej niebieskie" - wyjaśnia dr Jacek Szubiakowski z OPiOA.

Dlaczego więc NASA od dekad fałszuje kolor nieba na wszystkich fotkach wykonanych na Marsie? Niestety, tego nie wiemy...

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy