Papierowe samoloty zamiast kurierów?
Od paru lat niektóre firmy testują doręczanie przesyłek z pomocą dronów - bezzałogowych maszyn latających. Jednym z problemów tego rozwiązania jest to, że dron - jako maszyna droga - musi powrócić do bazy. A co, gdyby nie musiał - gdyby był jednorazowy?
Od paru lat niektóre firmy testują doręczanie przesyłek z pomocą dronów - bezzałogowych maszyn latających. Jednym z problemów tego rozwiązania jest to, że dron - jako maszyna droga - musi powrócić do bazy. A co, gdyby nie musiał - gdyby był jednorazowy?
Nad takim rozwiązaniem pracuje właśnie mieszcząca się w San Francisco firma Otherlab, której inżynierowie pracują nad czymś, co można zasadniczo opisać jako najbardziej zaawansowany papierowy samolocik świata. A pieniądze na prace nad nim daje wojsko - Amerykańska Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności (DARPA).
Stworzony w ramach tego projektu kartonowy samolot nazwany Aerial Platform Supporting Autonomous Resupply Actions (APSARA) może zostać zrzucony z samolotu i może pokonać dystans 88 kilometrów lądując precyzyjnie we wskazanym miejscu (na razie potwierdzono to w testach przy zrzucie z 300 metrów) dostarczając kilogram ładunku (później ma on wzrosnąć do 10 kilogramów). A po dostarczeniu ładunku drona można w spokoju wyrzucić - powinien ulec on rozkładowi w przeciągu kilku tygodni.
Czy zatem tak będziemy w przyszłości dostawać paczki? Nie wydaje się to dziś aż tak niemożliwe, jeśli spojrzymy na to, że Amazon rozważa na poważnie technologię wielkiego latającego magazynu-sterowca.
Źródło: , Zdj.: GeekWeek