Pierwszy maser działający w temperaturze pokojowej

Zapomnijcie o laserach. Nadeszła era maserów - czyli laserów mikrofalowych. To urządzenie skonstruowane już w latach 50 XX wieku miało pewien minus - do działania potrzebowało próżni lub ekstremalnie niskiej temperatury. Aż do teraz, gdyż gdyż grupie brytyjskich fizyków udało się skonstruować maser działający w temperaturze pokojowej.

Zapomnijcie o laserach. Nadeszła era maserów - czyli laserów mikrofalowych. To urządzenie skonstruowane już w latach 50 XX wieku miało pewien minus - do działania potrzebowało próżni lub ekstremalnie niskiej temperatury. Aż do teraz, gdyż gdyż grupie brytyjskich fizyków udało się skonstruować maser działający w temperaturze pokojowej.

Zapomnijcie o laserach. Nadeszła era maserów - czyli laserów mikrofalowych. To urządzenie skonstruowane już w latach 50 XX wieku miało pewien minus - do działania potrzebowało próżni lub ekstremalnie niskiej temperatury. Aż do teraz, gdyż gdyż grupie brytyjskich fizyków udało się skonstruować maser działający w temperaturze pokojowej.

Masery działają w zasadzie tak jak lasery, z tym że zamiast wzmacniania światła, wzmacniają one promieniowanie mikrofalowe (stąd nazwa; według ogólnie przyjętej terminologii nazywamy na przykład radiowe odpowiedniki lasera - raserami, dźwiękowe - saserami etc).

Reklama

Przewaga maserów nad laserami jest taka, że wzmacniają one sygnał generując przy tym bardzo mało zakłóceń, dlatego są one wykorzystywane na przykład w zegarach atomowych czy komunikacji na dużą odległość. Jednak ze względu na trudności techniczne w ich utrzymaniu ich użycie było do tej pory bardzo ograniczone.

Zespół badaczy z Wielkiej Brytanii opracował ostatnio maser, który może stabilnie działać w temperaturze pokojowej i w atmosferze tlenowej. Wykorzystuje on kryształ składający się z cząstek organicznych wzbudzanych laserem.

Te organiczne cząstki to pentacen i terfenyl, które razem tworzą niewielki, różowy kryształ. Po wzbudzeniu dość potężnym, starym laserem medycznym wchodzi on w stan metastabilny - który działa jak wzmacniacz mikrofal. Sygnał wyjściowy, który udało się w eksperymentach uzyskać był naprawdę imponujący - setki milionów mocniejszy niż te, które udaje się uzyskać przy użyciu istniejących maserów.

W szerszej perspektywie możemy liczyć na ogromne usprawnienia w komunikacji, jednak technologia - mimo, że bardzo obiecująca - musi zostać dopracowana. Już teraz badacze sądzą, że uda im się wzmocnić ich maser jeszcze co najmniej trzykrotnie.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy