Piosenka na EURO 2012 chłamem?
Dokładnie przedwczoraj wystartował finalny etap głosowania na najlepszą muzyczną propozycję na hymn EURO 2012. I choć ostateczne wyniki poznamy dopiero 28 marca, my już wiemy, że nie będzie na co czekać. Skąd ta pewność?
Dokładnie przedwczoraj wystartował finalny etap głosowania na najlepszą muzyczną propozycję na hymn EURO 2012. I choć ostateczne wyniki poznamy dopiero 28 marca, my już wiemy, że nie będzie na co czekać. Skąd ta pewność?
Jeśli ktoś z was stale odwiedza witrynę , to z pewnością zdołał zauważyć, że nie dalej jak dwa dni temu ruszyła zamknięta faza wyboru pretendentów do miana oficjalnego hymnu na tegoroczny turniej z udziałem najlepszych drużyn piłkarskich na Starym Kontynencie. Pośród 30 różnorakich utworów można dopatrzeć się dzieła takich "uznanych" firm jak Maryla Rodowicz, Pudelsi, Liber, czy Wilki. Co śmieszne, piosenka tych ostatnich to nic innego jak twór robiony z myślą o EURO... 2008! Wówczas nie udało się z nim cokolwiek wywalczyć, więc pan Gawliński najwyraźniej nie czuł żadnego zażenowania, by podejść do podobnego konkursu z tym samym produktem...
Co by jednak nie przejrzeć z wybranej 30-stki, ciężko wskazać cokolwiek, co by nie budziło u nas poczucie wstydu, że cała piłkarska Europa będzie musiała tego słuchać... Dlatego jak żywe wraca do nas wspomnienie, gdzie w ramach primaaprilisowego żartu niecały rok temu na stronie pewnej stacji radiowej pojawiły się takie oto próbki, które udawały oficjalne twory na EURO 2012. A najgorsze jest to, że już 28 marca, ten żart przybierze naprawdę realną formę...
Na pocieszenie można jedynie dodać, że ta zatwierdzona już przez FIFA piosenka, która ma przygrywać wszystkiemu co tylko związane z EURO 2012 wcale nie wypada lepiej...