Playboy (nie) idzie w parze z piłką
O seks-skandalach gwiazd futbolu występujących na Wyspach Brytyjskich już sporo się ostatnio nasłuchaliśmy. Zdecydowana większość tych skandali wybuchła na życzenie samych piłkarzy, którzy najwyraźniej nie przywiązują zbyt dużej wagi do jednej kobiety. Kolejnym takim przykładem jest Ashley Cole.
O seks-skandalach gwiazd futbolu występujących na Wyspach Brytyjskich już sporo się ostatnio nasłuchaliśmy. Zdecydowana większość tych skandali wybuchła na życzenie samych piłkarzy, którzy najwyraźniej nie przywiązują zbyt dużej wagi do jednej kobiety. Kolejnym takim przykładem jest Ashley Cole.
Tuż po tym jak reprezentant Anglii rozbił swoje małżeństwo z Cheryl Cole, postanowił znaleźć pocieszenie w ramionach (albo w tym co jest pomiędzy nimi) pewnej modelki z Playboy'a - Kayli Collins.
To nie pierwszy przypadek, gdzie jakaś modelka współpracująca z tym pismem wiąże się z dobrze znanym piłkarzem. Do podobnych sytuacji (poza Wielką Brytanią) dochodziło już choćby w Hiszpanii, czy we Włoszech.
Widocznie Ashley Cole nie był zorientowany w przebiegu tego typu związków i nie wiedział w co tak naprawdę się pakuje. 5 tygodni wystarczyło bowiem, by wszystko się rozpadło. Ciężko odgadnąć, czy to kolejny dowód frywolności modelek Playboy'a, czy raczej niestałości w uczuciach obrońcy Anglii, który być może chciał się jedynie zabawić.
Niemniej Cole i Collins przysporzyli nam jedynie kolejny przykład utartego już faktu, że Playboy nie idzie w parze z piłką.