Co kryje się za opowieściami z zaświatów? "Nauka nie ma na to odpowiedzi"

Wizje żywych i zmarłych, przechodzenie w stronę światła czy oglądanie swojego ciała z boku. To niektóre rzeczy, jakie zarzekają się widzieć osoby, które przeżyły doświadczenie bliskiej śmierci. Zjawiska, które dla wielu jawi się jako jedyne i najlepiej poznane okno na to, co jest po śmierci. O tym czy bliskie doświadczenia śmierci wskazują na życie pozagrobowe, mówią GeekWeekowi dr Jeffrey Long, radioterapeuta onkologiczny i założyciel Near-Death-Experience Research Fundation oraz dr Jacek Gozdalski, neurolog i nauczyciel akademicki.

Czy śmierć kliniczna i NDE są bramą do życia pozagrobowego?
Czy śmierć kliniczna i NDE są bramą do życia pozagrobowego?123RF/PICSEL

Co to jest NDE i śmierć kliniczna?

Near-Death Experience (pol. bliskie doświadczenie śmierci) - NDE - to termin spopularyzowany przez amerykańskiego psychologa dr. Raymonda A. Moody’ego w książce "Life After Life". Ta książka wydana w 1975 roku była pierwszym świadectwem pacjentów, którzy przy śmierci klinicznej doświadczali niezwykłych zjawisk, które dziś kojarzymy z krótkimi opisami życia pozagrobowego.

Termin NDE jest niezwykle szeroki i nie ma jego jednoznacznego określenia. Przy opisach bliskiego doświadczania śmierci najczęściej występują zjawiska często kojarzone z nadnaturalnością. Opisy oglądania z boku własnego ciała, widzenie bliskich zmarłych, czy odczuwanie nieopisanego stanu błogości. To często opowieści na temat tego, jak wygląda świat po "tamtej stronie" z wieloma szczegółami, które zadziwiają swoją dokładnością.

Opowieści o doświadczeniach przy śmierci klinicznej i NDE zawierają bardzo szczegółowe opisy i sprawiają, że wielu ludzi analizujących te zjawiska bardzo łatwo przekonuje się, że ma do czynienia z czymś wykraczającym poza zwykłą naukę. Bo samo NDE według wielu, to już nie tylko naukowe pojęcie.

Przeżyliśmy śmierć kliniczną

Dr Jeffrey Long jest amerykańskim radioterapeutą onkologicznym i jednym ze światowych specjalistów badań nad doświadczeniami NDE. Założona przez niego fundacja Near-Death Experience Research Fundation to największa organizacja, która zbiera i kataloguje relacje osób, które miały bliskie doświadczenia ze śmiercią. Te zbiory dają wgląd do niezwykłego świata, który może zdradzić nam ogromne pole tajemnic ludzkiego mózgu, ale także świadomości. Bliskie doświadczenia śmierci mogą być bowiem swoistą bramą do medycznych rewolucji.

Moim zdaniem NDE, dostarczają najsilniejszych naukowych dowodów na to, że świadomość nie jest wyłącznie funkcją aktywności mózgu i może istnieć niezależnie od ciała fizycznego. W nich najbardziej zaskakujące jest kilka elementów.
mówi GeekWeekowi dr Jeffrey Long.

Po pierwsze to obserwacje poza ciałem. Podczas NDE, w których osoby zgłaszają świadomość oddzieloną od ich ciał, te wyobrażenia są bardzo dokładne, często aż do najdrobniejszych szczegółów. Ponadto NDE mają miejsce w okresie, kiedy teoretycznie świadomość nie powinna być możliwa tj. dziesięć do dwudziestu sekund po zatrzymaniu akcji serca, gdy EEG — elektroencefalogram mierzący aktywność elektryczną mózgu — jest całkowicie płaski, co wskazuje na brak mierzalnej aktywności mózgu - podkreśla dr Long.
W zebranych relacjach zauważa, że odczucia występujące przy NDE i śmierci klinicznej, potrafią dotykać także osób, które są pozbawione niektórych kluczowych zmysłów. Chociażby przypadki NDE zostały zgłoszone wśród ludzi z poważnymi wadami wzroku, w tym tych, którzy urodzili się całkowicie niewidomi. Pomimo tego sami zgłaszali wizje, gdzie mieli sprawny wzrok.

Naukowe rozważania o śmierci klinicznej

Wielu neurochirurgów i neurologów z zafascynowaniem bada zjawiska bliskiego doświadczenia śmierci. Niemniej przy tym znacząco odcinają się od brania pod uwagę samych relacji osób deklarujących ich przeżycie. Wskazują, że same w sobie nie stanowią aż tak dobrego dowodu ze względu na emocjonalny stan osób, które opisują te zjawiska, co może wpływać na same opisy. Z tego względu dużo instytucji zajmujących się takimi badaniami opiera się na laboratoryjnych wynikach.

Z tej dziedziny najbardziej przełomowe było badanie AWARE-II, prowadzone przez zespół profesora Sama Parni. To największe i najbardziej szczegółowe badanie na temat charakterystyki NDE w historii. W nim po raz pierwszy udało się zanalizować biomarkery mózgu w momencie śmierci klinicznej. AWARE-II potwierdziło, że różnego rodzaju wizje i obrazy, które doświadcza się podczas NDE, są prawdziwe i nie są to halucynacje czy sny.

AWARE-II jest obecnie uważane za największe osiągnięcie neuronauki jeżeli chodzi o badanie nad NDE. Jednak zauważa się, że jak inne badania w laboratoriach, nie bada tak naprawdę faktycznego zjawiska, a jedynie go odtwarza. To natomiast może zaburzać zrozumienie NDE. Dr Jacek Gozdalski z zauważa, że opierając się dziś tylko na laboratoryjnych badaniach, poznanie zjawiska NDE jest wręcz niemożliwe.

Nauka częściowo znajduje wytłumaczenie poszczególnych elementów NDE, np. zauważając podobieństwa do stanu snu podczas badania aktywności elektrycznej płatów ciemieniowych mózgu u pacjentów w stanie agonalnym. Jednak dla mnie samo zauważenie tej zbieżności z punktu widzenia neurologa nie jest zaskakujące i przełomowe.
twierdzi w rozmowie z GeekWeekiem dr Jacek Gozdalski.

Zdaniem doktora Gozdalskiego w następnych latach nie będzie naukowego przełomu, jeśli chodzi o dokładne wytłumaczenie zjawisk NDE, gdyż nauka nie ma obecnie wystarczających narzędzi, aby ostatecznie wyjaśnić takie zjawiska.

- To, co przeprowadza się w kontrolowanych warunkach, to dalej swoiste symulowanie prawdziwego zjawiska. Badanie ludzi, których dotyka NDE, jest z wielu względów, przede wszystkim etycznych i zwłaszcza na dużą skalę, niemożliwe - wyjaśnia.

NDE i śmierć kliniczna. Co jest po drugiej stronie?

Poleganie na czyichś relacjach jest więc dziś najpopularniejszym sposobem na poznawanie zjawiska NDE. I wielu zauważa, że nie powinny być one negowane przez świat nauki. Analiza takich relacji posiadaj swoją metodologię i opiera się na poszukiwaniu konkretnych powtarzających się sekwencji, w oderwaniu od samego emocjonalizmu.

Tysiące relacji NDE opisuje życie pozagrobowe z niezwykłą spójnością w szczegółach, gdzie ta świadomość potrafi być bardziej intensywna niż za życia. Uniwersalność tego typu zgłoszeń jest zgodna z podstawową zasadą nauki: to, co jest prawdziwe, jest konsekwentnie obserwowane. Opierając się na mojej analizie ponad 4000 bliskich doświadczeń śmierci, wierzę, że te relacje są rzeczywiście wiarygodne i prawdziwe
stwierdza dr Jeffrey Long

Amerykański badacz wskazuje też, że jak można zwykle podejrzewać "upiększanie" relacji przez ludzi, którzy przeżyli NDE, to nie jest to częsty przypadek. Według niego większość tego typu relacji opiera się na szczerości z faktu, że same osoby często nie wiedzą szczególnie, co je spotkało. Same relacje często pochodzą od sceptyków różnych teorii dotyczących co bardziej nadnaturalnych tłumaczeń NDE.

- Największe prospektywne badanie NDE wykazało, że relacje z doświadczeń bliskich śmierci pozostały niemal dokładnie takie same, nawet gdy zostały powtórzone siedem lat później. W innych analizach relacji NDE nie stwierdzono znaczącego upiększania lub zapominania treści, nawet do 15 lat po wydarzeniu. Sami doświadczający bliskiej śmierci są zazwyczaj bardzo pewni dokładności swoich wspomnień, nawet lata lub dekady po doświadczeniu - dodaje dr Jeffrey Long.

Dr Jacek Gozdalski zwraca uwagę na jedną, dość prozaiczną rzecz. Wielu lekarzy pracujących w szpitalach ma do czynienia z osobami, które mogły przeżyć NDE. Jednak tacy pacjenci nie są zwykle gotowi od razu dzielić się takimi przeżyciami, szczególnie z przypadkowymi osobami. A samo przepracowanie takiego przeżycia, niejako „poukładanie go” w sobie, może zająć nieco czasu. Najczęściej pacjenci opowiadają o tym dopiero w bezpiecznych dla siebie warunkach, bliskim osobom, już po wyjściu ze szpitala.

Jako neurolog nie mam bezpośrednich doświadczeń z pacjentami, którzy mogli przeżyć NDE, być może dlatego, że chorzy nie chcą opowiadać tego typu przeżyć, jako zbyt intymnych, lekarzom, albo też bezpośrednio po takich doświadczeniach, jak zatrzymanie akcji serca, nie pozwala im jeszcze na to stan zdrowia
wskazuje dr Jacek Gozdalski

Nadprzyrodzone pojęcie naukowe

Ten nienaturalny i niezrozumiały charakter bliskich doświadczeń śmierci przyciąga koncept, że jest to coś, co może być związane z wyobrażeniem życia pozagrobowego. Szczególnie gdy relacje dotykają jaskrawych przykładów niewytłumaczalnych zjawisk. Chociażby niektóre osoby, które deklarują doświadczenie NDE, widziały w nich osoby czy wydarzenia, o których sami nie wiedzieli lub nie słyszeli np. zmarłe osoby znane tylko i wyłącznie bliskim. To przyjmowanie "cudzych wspomnień" jest obecnie jednym z niewytłumaczalnych elementów NDE.

NDE dla niektórych osób zaczęło być swoistym dowodem religijnym. Opowieści o "byciu po tamtej stronie" często posiadają wspominki o niebie i piekle lub postaciach religijnych. Niektóre osoby po bliskim doświadczeniu śmierci charakteryzuje nawrócenie i odkrycie w sobie nowej duchowości. I nie ma co się wszak dziwić, bo bądź co bądź opowieści o życiu pozagrobowym są od początków ludzkości mocno związane z religią. Jednak przy NDE ciekawym jest fakt, że jak to zjawisko jest żywo łączone z wierzeniami, to tak naprawdę wydaje się mieć z nimi niewiele wspólnego. Wszystko przez to, że na NDE w żaden sposób nie wpływa sama religia, a stanowi ona bardziej próbę jego zrozumienia.

- Jestem współautorem rozdziału książki naukowej badającej związek między przekonaniami religijnymi i mistycznymi a treścią doświadczeń bliskich śmierci. Uderzyło mnie odkrycie, że wcześniejsze przekonania religijne lub mistyczne na ogół nie wpływają znacząco na treść NDE. Podczas gdy takie przekonania mogą kształtować sposób, w jaki jednostki interpretują swoje późniejsze doświadczenia, rzeczywista treść NDE pozostaje w dużej mierze niezmieniona. Wcześniejsze przekonania religijne — lub ich brak — nie wpływają znacząco na to, co dzieje się podczas NDE. Niezależnie od tego, czy dana osoba jest muzułmaninem w Egipcie, hinduistą w Indiach, czy chrześcijaninem w Polsce, podstawowa treść doświadczenia jest niezwykle podobna - twierdzi dr Jeffrey Long.

Religia i wierzenia zdają się dla wielu ludzi bardzo łatwym miejscem do osadzenia NDE. I patrząc na obecne zrozumienie, a raczej niezrozumienie w pełni tych zjawisk, może i to być zasadne. NDE ma w sobie ogromny pierwiastek nadprzyrodzony, którego zwyczajnie nie da się wytłumaczyć.

Jednak dalej jest to zjawisko osadzone w nauce. To "nadprzyrodzone pojęcie naukowe" jest swoistym przykładem przeniesienia trzeciego prawa Clarke’a, które głosi, że "każda wystarczająco zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii". Tak samo tu możemy stwierdzić, że "każdy wystarczająco zaawansowany proces biologiczny jest nierozróżnialny od sił nadprzyrodzonych". Kwestią jest jednak to, jak daleko możemy przekraczać te granice, gdzie coś nadprzyrodzonego staje się naukową teorią.

Myślę, że wiele z tego, co wiąże się z bliskimi doświadczeniami śmierci, może być interpretowane jako biologiczne i niewytłumaczalne jednocześnie. Metody naukowe nie dają odpowiedzi na wszystkie pytania w temacie śmierci, a to, co wydaje się nam dzisiaj nadprzyrodzone, może mieć wytłumaczenie naukowe, choć na razie brakuje ku temu narzędzi.
podsumowuje dr Jacek Gozdalski

Dr Gozdalski mówi, że w medycynie nie raz widział rzeczy, których zwyczajnie nie potrafił sobie wyjaśnić i można było je po prostu nazwać cudem.

- Ale nawet, jeżeli czegoś nie jesteśmy w stanie zrozumieć, to należy pamiętać, że po pierwsze mamy do czynienia ze zjawiskiem, które ma przede wszystkim oparcie w biologii i tam najpierw należy szukać rozwiązań. Ale jak dalece uda się wyjaśnić zjawisko NDE wyłącznie biologicznie, trudno obecnie określić. W świecie nauki trwa swoisty pościg za odpowiedziami na temat zjawisk NDE. Nie wiadomo, co będzie na końcu tego pościgu i czy nauka faktycznie znajdzie wszystkie odpowiedzi. Ale myślę, że pościg za tymi odpowiedziami będzie ważny dla rozwoju samej medycyny - kończy neurolog.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

PolsatPolsat
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas