Podatek od piractwa "niewygórowany"

We wrześniu pojawiła się informacja, która zbulwersowała cały polski Internet, a dotyczyła ona wprowadzenia podatku od piractwa na wszystkie nowe smartfony i tablety. Skąd ten pomysł? Otóż powód jest oczywisty, jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę, i tak też jest w przypadku...

We wrześniu pojawiła się informacja, która zbulwersowała cały polski Internet, a dotyczyła ona wprowadzenia podatku od piractwa na wszystkie nowe smartfony i tablety. Skąd ten pomysł? Otóż powód jest oczywisty, jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę, i tak też jest w przypadku tego projektu, który może przynieść organizacji typu ZAiKS aż 300 milionów złotych rocznie.

Jako, że do tej pory wpływy kształtowały się na poziomie 7 milionów złotych, zwiększenie ich do 300, jest chyba najlepszym argumentem do powstania tego całego zamieszania. Pomimo faktu, iż Komisja Kultury i Środków Przekazu (KSP) oraz Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii (INT) nie wyceniła jeszcze, ile ostatecznie będzie nas, przyszłych szczęśliwych posiadaczy nowych urządzeń mobilnych, kosztował podatek od piractwa, to ZAiKS chce by było to 2 procent od tabletów i 1,5 procent od smartfonów.

Tak więc, za urządzenie z pamięcią 4 GB będzie trzeba zapłacić 7,5 złotego, czyli kwota ta nie jest specjalnie wygórowana. Zauważmy przy tym, że u naszych zachodnich sąsiadów jest to nawet 66 złotych, więc nie miejmy powodów do narzekań.

Zanim wejdą w życie odpowiednie przepisy dotyczące opłaty reprograficznej, ministerstwa przeprowadzą badanie opinii publicznej, na temat korzystania przez nich z zasobów kultury. Na przełomie października i listopada Federacja Konsumentów opublikuje wyniki, więc powinniśmy mieć większy ogląd na ten budzący sporo kontrowersji problem.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas