Rosyjski okręt szpiegowski u bram USA. Amerykanie w stanie gotowości
Straż Przybrzeżna Stanów Zjednoczonych potwierdziła, że monitoruje rosyjski okręt szpiegowski Karelia, który pływa tuż przy wodach terytorialnych USA przy Hawajach. Jednostka pozostaje blisko amerykańskiej infrastruktury krytycznej i może przekazywać informacje do Rosji.

Karelia tylko 15 mil od wybrzeży USA. Amerykanie zaalarmowani
Według Straży Przybrzeżnej Karelia została wykryta u wybrzeży Hawajów już 29 października. To rosyjski statek szpiegowski klasy Vishnya, mający zbierać dane wywiadowcze za pomocą rozbudowanego zestawu czujników. Dane te mogą być przesyłane do Rosji za pomocą anten satelitarnych umieszczonych w dwóch dużych kopułach.
Po wykryciu Karelii Straż Przybrzeżna wysłała w jego okolice samolot HC-130 Hercules oraz szybki kuter klasy Sentinel. Amerykańskie oficjele podkreślają, że reakcja jest prowadzona w sposób bezpieczny i profesjonalny, zgodnie z prawem międzynarodowym.
Karelia dalej utrzymuje się około 15 mil morskich od wybrzeży Hawajów. Obce okręty wojskowe mogą działać 12 mil morskich od wybrzeża, a same Stany Zjednoczone opierają się na tej zasadzie, gdy ich własne statki i samoloty działają w pobliżu wybrzeży innych państw. Niemniej teraz to Rosjanie mogą obserwować główne centra dowodzenia Amerykanów na Hawajach, wywołując napięcie.
Jak Rosjanie mogą szpiegować Amerykanów dzięki Karelii
Karelia pełni funkcję mobilnego węzła wywiadu sygnałowego, który pozwala poszerzyć rozeznanie rosyjskiej Floty Pacyfiku. Pozostając tuż poza wodami terytorialnymi Stanów Zjednoczonych, może przechwytywać sygnały radarowe, morskie łącza danych i inne sygnały elektroniczne związane z jednostkami Marynarki Wojennej i Straży Przybrzeżnej Stanów Zjednoczonych, a także pobliskimi statkami handlowymi. Statek został zaprojektowany do działania w warunkach ścisłej kontroli emisji elektromagnetycznej, ograniczając własny ślad elektroniczny, a jednocześnie wykorzystując emisje innych podmiotów, co utrudnia śledzenie poza bezpośrednim zasięgiem radaru i zwiększa zapotrzebowanie na stały nadzór powietrzny i powierzchniowy ze strony USA.
Sama obecność Karelii nie zmienia regionalnego balansu sił, ale powtarzające się rozmieszczenia w pobliżu terytoriów Stanów Zjednoczonych grożą normalizacją inwazyjnych zachowań na morzu. Tym samym Amerykanie mogą być bardziej wyostrzeni na działania Rosjan na Pacyfiku, szczególnie, że teraz jest to jeden z priorytetowych obszarów operacyjnych armii USA, ze względu na rywalizację z Chinami.
Warto dodać, że jak opisywaliśmy na łamach Interii GeekWeek, Rosjanie regularnie wysyłają swoje okręty szpiegowskie w bardzo wrażliwe punkty na morzu, gdzie pływają pod płaszczykiem prawa międzynarodowego.









