Polacy podbijają Kickstartera z maską skracającą sen

Sen polifazowy ma jedną przewagę nad klasyczną formą spania - poświęca się na niego zaledwie 2 godziny na dobę (w postaci sześciu 20-minutowych drzemek) - a człowiek ma być tak samo wyspany jak po całej nocy w objęciach Morfeusza. Największym problemem jest jednak przestawienie się na taki tryb, a pomóc ma w tym maska.

Sen polifazowy ma jedną przewagę nad klasyczną formą spania - poświęca się na niego zaledwie 2 godziny na dobę (w postaci sześciu 20-minutowych drzemek) - a człowiek ma być tak samo wyspany jak po całej nocy w objęciach Morfeusza. Największym problemem jest jednak przestawienie się na taki tryb, a pomóc ma w tym maska.

Sen polifazowy ma jedną przewagę nad klasyczną formą spania - poświęca się na niego zaledwie 2 godziny na dobę (w postaci sześciu 20-minutowych drzemek) - a człowiek ma być tak samo wyspany jak po całej nocy w objęciach Morfeusza. Największym problemem jest jednak przestawienie się na taki tryb, a pomóc ma w tym sprytna maska NeuroOn, z którą grupa Polaków podbiła właśnie Kickstartera.

Zwykły tryb snu zwany jest monofazowym, gdyż w ciągu doby śpimy tylko raz. Zdaniem niektórych badaczy nie jest on jednak optymalny - dużo czasu poświęcamy w nim bowiem na fazę NREM (non-rapid eye movement, tzw. sen głęboki), która nie jest najefektywniejszą formą snu. W ciągu całej nocy odbywamy kilka (4-5) cykli składających się z 80-100 minut snu NREM i następnie zaledwie 15 minut snu REM (rapid eye movement, sen o szybkich ruchach gałek ocznych).

Reklama

W XX wieku pojawiły się zatem teorie, według których lepsze są krótkie, lecz bardziej "treściwe" drzemki, w których cały czas spędzamy w najbardziej właściwej dla regeneracji organizmu fazie REM, czyli po prostu wycinamy nieprzydatne 80-100-minutowe przerywniki we "właściwym" śnie. A z takiej formy snu korzystać mieli m. in. Nikola Tesla, Napoleon, Winston Churchill czy Leonardo da Vinci - a jak wiemy są to ludzie, którym się udało co nieco osiągnąć.

W przestawieniu się na taki właśnie tryb spania ma pomóc wymyślona przez Polaków maska NeuroOn, która mierzyć funkcje naszego organizmu - fale mózgowe (z pomocą elektroencefalografu), napięcie mięśni (elektromiografia) i ruch gałek ocznych (elektrookulografia). Wszystkie te dane wysyłane z pomocą Bluetooth do smartfonu, który z pomocą dołączonej aplikacji je analizuje i budzi nas zawsze tuż po fazie REM dzięki czemu będziemy wypoczęci i pełni energii.

Obecne są już na rynku aplikacje mobilne wykorzystujące sensory smartfonów do pomiaru faz naszego snu (podczas snu NREM poruszamy się w łóżku, w fazie REM mięśnie ulegają całkowitemu rozluźnieniu) lecz tak naprawdę bardzo daleko im do klinicznej dokładności, a taką ma właśnie gwarantować NeuroOn. Maska zasilana jest przez wbudowaną baterię, którą w pełni naładowana ma wystarczyć na 10 dni działania.

Wiemy już, że NeuroOn powstanie, bo udało się zebrać ponad 150 tysięcy dolarów, a próg fundowania wynosił 100 tysięcy. Do końca kampanii zostało jednak jeszcze ponad 30 dni, a każdy z Was może zamówić gotowy produkt dla siebie za 250 dolarów (lub 225-235 dolarów jeśli się pospieszycie).

A zrobić to możecie .

Mimo badań nad drzemkami prowadzonych chociażby przez NASA, amerykańskie, kanadyjskie czy włoskie wojsko - nie udało się jednoznacznie potwierdzić skuteczności snu polifazowego. Ogólnie wszystkie te badania zgadzają się co do jednego - sen taki może skutecznie zastąpić sen monofazowy jednak jest to rozwiązanie dobre na kilka, maksymalnie kilkanaście dni, gdyż później funkcje kognitywne zaczynają spadać.

Nie znaczy to jednak, że wszyscy musimy tak spać (choć sami chętnie byśmy na sobie spróbowali). Wystarczy to, że zostaniemy obudzeni dokładnie po fazie REM - a jakość naszego snu może znacznie wzrosnąć.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy