Polska dostała zielone światło na przystąpienie do ESA!

Nie tak dawno pisaliśmy o tym, że Polska ubiega się o członkostwo w Europejskiej Agencji Kosmicznej - gdzie powinniśmy być tak naprawdę od dawna, aby nie pozostać na uboczu europejskiej nauki i innowacyjności. Teraz dostaliśmy ostatnie zielone światło od organizacji i oficjalnie zostaniemy jej członkiem już 1 stycznia 2013 roku. Od dziś Polska może uczestniczyć w radzie ESA jako obserwator.

Nie tak dawno pisaliśmy o tym, że Polska ubiega się o członkostwo w Europejskiej Agencji Kosmicznej - gdzie powinniśmy być tak naprawdę od dawna, aby nie pozostać na uboczu europejskiej nauki i innowacyjności. Teraz dostaliśmy ostatnie zielone światło od organizacji i oficjalnie zostaniemy jej członkiem już 1 stycznia 2013 roku. Od dziś Polska może uczestniczyć w radzie ESA jako obserwator.

Nie tak dawno pisaliśmy o tym, że - gdzie powinniśmy być tak naprawdę od dawna, aby nie pozostać na uboczu europejskiej nauki i innowacyjności. Teraz dostaliśmy ostatnie zielone światło od organizacji i oficjalnie zostaniemy jej członkiem już 1 stycznia 2013 roku. Od dziś Polska może uczestniczyć w radzie ESA jako obserwator.

13 lipca członkowie ESA jednogłośnie zatwierdzili przystąpienie Polski do tej organizacji. Teraz pozostaje tylko czekać na podpis dyrektora generalnego ESA - Jean-Jacquesa Dordaina - oraz naszego ministra gospodarki - Waldemara Pawlaka.

Reklama

Jeśli macie wątpliwości czy zyskamy na akcesji do ESA czytajcie niżej.

Cytując fragment strony nawołującej do przystąpienia do agencji:

"...wg danych Komisji Europejskiej (European Innovation Scoreboard 2010) jesteśmy w ogonie Europy zarówno pod względem aktualnego poziomu innowacyjności, jak i dynamiki jej wzrostu. Bez budowania gospodarki opartej na wiedzy, nie zapewnimy sobie dalszego stabilnego wzrostu PKB, a tym samym oddalimy perspektywę osiągnięcia poziomu życia krajów zachodnich."

I z tym chyba każdy musi się zgodzić.

Składka jaką przyjdzie nam w ramach europejskich programów zapłacić w latach 2014-2020 głównie na system nawigacyjny Galileo oraz obserwacji Ziemi GMES wyniesie ok. 495 milionów euro i będziemy musieli ją uiścić niezależnie od tego czy zostaniemy członkami ESA czy nie. Kontrakty na stworzenie odpowiednich technologii otrzymają z tych pieniędzy jedynie firmy i naukowcy z państw będących członkami ESA. Dlatego pełne członkostwo w agencji ma nam umożliwić odzyskanie dużej części tych pieniędzy, a także zdobycie dostępu do najnowszych technologii.

Przystąpienie do Europejskiej Agencji Kosmicznej będzie zwycięstwem obywateli stojących za akcją , którzy skrzyknęli się w internecie, gdzie można było podpisywać petycję w tej sprawie.

Jeśli teraz nie podjęlibyśmy decyzji o dołączeniu do ESA to następną okazję mielibyśmy w latach 2015-2016.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy