Polska i Niemcy uderzają w Facebooka

Wojna polskich posłów, narodowców i najróżniejszych stowarzyszeń z Facebookiem przynosi świetne efekty. Otóż największy serwis społecznościowy świata powoli odblokowuje profile organizacji kojarzonych z Ruchem Narodowym, takich jak Młodzież Wszechpolska czy ONR..

Wojna polskich posłów, narodowców i najróżniejszych stowarzyszeń z Facebookiem przynosi świetne efekty. Otóż największy serwis społecznościowy świata powoli odblokowuje profile organizacji kojarzonych z Ruchem Narodowym, takich jak Młodzież Wszechpolska czy ONR..

Wojna polskich posłów, narodowców i najróżniejszych stowarzyszeń z Facebookiem przynosi świetne efekty. Otóż największy serwis społecznościowy świata powoli odblokowuje profile organizacji kojarzonych z Ruchem Narodowym, takich jak Młodzież Wszechpolska czy ONR, strony działaczy i zwykłych użytkowników, którzy wykazują wartości patriotyczne.

Ostatecznie usuwane są również profile uderzające w uczucia religijne takie jak np. "Jan Paweł II gwałcił małe dzieci". Dobra zmiana Facebooka nie oznacza jednak, że walka skończyła się. Kilka organizacji i posłowie złożyli bowiem zawiadomienia do prokuratury, tak więc najlepsze starcia dopiero przed nami.

Reklama

Tymczasem nie tylko Polacy chcą nieco utemperować liberalno-lewicową wizję rzeczywistości Facebooka. Do grona zniesmaczonych mieszkańców Europy, stosowaną prewencyjną cenzurą w tym serwisie, włączyli się także Niemcy.

Tamtejszy wymiar sprawiedliwości wdrożył po raz pierwszy śledztwo przeciwko kierownictwu tego portalu społecznościowego, w związku z podejrzeniem o podżeganie do nienawiści na tle różnic narodowościowych.

Wśród podejrzanych znajdują się szef amerykańskiego koncernu Mark Zuckerberg, dyrektor firmy Sheryl Sandberg oraz czołowy lobbysta Facebooka na Europę Richard Allan i Eva-Maria Kirschsieper.

Postępowanie wyjaśniające zostało rozpoczęte w związku z zawiadomieniem o przestępstwie złożonym przez adwokata z Wuerzburga Chan-jo Junga, który zarzucił menedżerom Facebooka tolerowanie wezwań do popełnienia morderstwa, groźby użycia przemocy, kwestionowania Holokaustu i innych przestępstw.

Jak widzicie, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Facebook będzie musiał zmienić swoje podejście i stosować się do prawa obowiązującego w danych państwach, albo poniesie tego bardzo bolesne konsekwencje.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy