Pośmiertna ironia Liz Taylor

Wczoraj zmarła jedna z legend Hollywood - aktorka Elizabeth Taylor. Dokonała ona żywota po 6-tygodniowym pobycie w szpitalu, gdzie trafiła z powodu problemów z sercem. Jednak, jak się okazuje, nie dla wszystkich jej śmierć była zaskoczeniem - z czym związana jest chyba najbardziej ironiczna (i zarazem groteskowa) historia tygodnia.

Wczoraj zmarła jedna z legend Hollywood - aktorka Elizabeth Taylor. Dokonała ona żywota po 6-tygodniowym pobycie w szpitalu, gdzie trafiła z powodu problemów z sercem. Jednak, jak się okazuje, nie dla wszystkich jej śmierć była zaskoczeniem - z czym związana jest chyba najbardziej ironiczna (i zarazem groteskowa) historia tygodnia.

Wczoraj zmarła jedna z legend Hollywood - aktorka Elizabeth Taylor. Dokonała ona żywota po 6-tygodniowym pobycie w szpitalu, gdzie trafiła z powodu problemów z sercem. Jednak, jak się okazuje, nie dla wszystkich jej śmierć była zaskoczeniem - z czym związana jest chyba najbardziej ironiczna (i zarazem groteskowa) historia tygodnia.

Okazuje się bowiem, że opiniotwórczy dziennik New York Times już od dłuższego czasu miał przygotowany specjalny, pośmiertny artykuł - gotowy do wydrukowania w przypadku śmierci gwiazdy. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż czyni tak większość gazet - w końcu liczy się szybkość reakcji na wszelkie tego typu zdarzenia.

Reklama

Zabawne (wiemy, to bardzo czarny humor) jednak jest to, że autor owego nekrologu - uznany krytyk teatralny Mel Gussow - zmarł w 2005 roku w wieku 71 lat po długiej walce z rakiem. New York Times przechowywał napisany przez niego tekst przez prawie dekadę - jako, że powstał on w okolicach 2001 roku. Jak się zatem okazało, aktorka przeżyła autora swojego nekrologu o prawie 6 lat.

Sam artykuł znajdziecie .

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy