Powrót Jedi powstawał w oparach LSD

Okazuje się, że epizod VI Gwiezdnych wojen: Powrót Jedi z 1983 roku był filmem tak oryginalnym i przełomowym przynajmniej w części dzięki substancjom psychoaktywnym. Zdobywca Oscara za swoją pracę nad tym właśnie tytułem - animator Phil Tippet - zdradził właśnie, że pracował pod wpływem LSD.

Okazuje się, że epizod VI Gwiezdnych wojen: Powrót Jedi z 1983 roku był filmem tak oryginalnym i przełomowym przynajmniej w części dzięki substancjom psychoaktywnym. Zdobywca Oscara za swoją pracę nad tym właśnie tytułem - animator Phil Tippet - zdradził właśnie, że pracował pod wpływem LSD.

Okazuje się, że epizod VI Gwiezdnych wojen: Powrót Jedi z 1983 roku był filmem tak oryginalnym i przełomowym przynajmniej w części dzięki substancjom psychoaktywnym. Zdobywca Oscara za swoją pracę nad tym właśnie tytułem - animator Phil Tippet - zdradził właśnie, że pracował pod wpływem LSD.

Tippet, który miał swój wkład także w takie tytuły jak Park Jurajski, Indiana Jones czy Robocop, zdradził nawet, że podczas pracy nad Powrotem Jedi brał tego LSD za dużo, ale jak widać nie przeszkodziło mu to w stworzeniu genialnych jak na tamte czasy efektów specjalnych.

Reklama

A zatem LSD dziękować możemy nie tylko za to, że na rynku pojawił się iPod, mysz komputerowa czy za przełomy w badaniach nad genetyką - dzięki temu narkotykowi Star Wars wygląda tak jak wygląda. A wiadomo, że także inni członkowie ekipy filmowej mogli się wspomagać niedozwolonymi substancjami - Carrie Fisher parę lat temu przyznała, że podczas kręcenia zażywali kokainę.

Pełny wywiad z Tippetem obejrzycie niżej:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy