Powstał wizualny mikrofon

Już niedługo szpiedzy dostaną na swoje wyposażenie kolejny gadżet rodem z filmów o Jamesie Bondzie - mikrofon, który wcale nie musi znajdować się w zasięgu "słuchu" - wystarczy, że pozostanie w zasięgu wzroku.

Już niedługo szpiedzy dostaną na swoje wyposażenie kolejny gadżet rodem z filmów o Jamesie Bondzie - mikrofon, który wcale nie musi znajdować się w zasięgu "słuchu" - wystarczy, że pozostanie w zasięgu wzroku.

Już niedługo szpiedzy dostaną na swoje wyposażenie kolejny gadżet rodem z filmów o Jamesie Bondzie - mikrofon, który wcale nie musi znajdować się w zasięgu "słuchu" - wystarczy, że pozostanie w zasięgu wzroku.

Jest to opracowany przez inżynierów z Adobe, Microsoftu i MIT "mikrofon wizualny", który potrafi odczytywać z nagrań wideo ruchy związane z wydawaniem dźwięku. I nie chodzi tu wcale o ruch warg osób rozmawiających lecz o mikroskopijne wibracje otoczenia związane z emisją dźwięku w okolicy.

Reklama

Jak możecie zobaczyć na prezentacji niżej jest on w stanie w miarę wyraźnie odczytać z paczki chipsów co mówi się w jej okolicy.

Na razie jednak nie musicie się obawiać o wszechobecne podsłuchy - do działania wizualny mikrofon potrzebuje bowiem bardzo wyspecjalizowanych kamer potrafiących rejestrować obraz w 6 tysiącach klatek na sekundę. Dostępna powszechnie kamera nagrywająca w 60 klatkach na sekundę jest tylko w stanie wyłapać głos - jednak bardzo trudno z nagrania wykonanego z jej pomocą rozróżnić pojedyncze słowa.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy