Prosty sposób na odpady nuklearne

Elektrownie jądrowe nadal są chyba najlepszym źródłem pozyskiwania energii, choć największym ich problemem są generowane przez nie odpady atomowe, które rozkładać się mogą w naturze setki tysięcy lat zanieczyszczając promieniotwórczo środowisko. A ostatnio na proste i tanie rozwiązanie ich problemu wpadli inżynierowie z Uniwersytetu Sheffield.

Elektrownie jądrowe nadal są chyba najlepszym źródłem pozyskiwania energii, choć największym ich problemem są generowane przez nie odpady atomowe, które rozkładać się mogą w naturze setki tysięcy lat zanieczyszczając promieniotwórczo środowisko. A ostatnio na proste i tanie rozwiązanie ich problemu wpadli inżynierowie z Uniwersytetu Sheffield.

Elektrownie jądrowe nadal są chyba najlepszym źródłem pozyskiwania energii, choć największym ich problemem są generowane przez nie odpady atomowe, które rozkładać się mogą w naturze setki tysięcy lat zanieczyszczając promieniotwórczo środowisko. A ostatnio na proste i tanie rozwiązanie ich problemu wpadli inżynierowie z Uniwersytetu Sheffield.

A rozwiązaniem tym ma być żużel wielkopiecowy (zwany także wapnem wielkopiecowym) - odpad powstający w procesach hutniczych, który używany jest między innymi do produkcji cementu. Okazuje się, że ta substancja może skutecznie związać w sobie pluton tworząc stabilny produkt końcowy, a następnie po wytopieniu z niego szkła (czyli w procesie witryfikacji) objętość odpadów radioaktywnych może finalnie zostać zmniejszona aż o 85-95%.

Reklama

Jest to duży krok naprzód, bo obecnie głównie zalewa się odpady atomowe betonem zwiększając tym samym ich objętość - wobec czego rosną koszty ich transportu i składowania. Do tego związany w szkle pluton jest dużo bardziej odporny na uszkodzenia wobec czego transport i przechowanie takiego odpadu jest dużo bezpieczniejsze.

Brytyjscy badacze uważają, że technika ta może bardzo pomóc w oczyszczaniu uszkodzonej elektrowni atomowej Fukushima w Japonii choć nie tylko - może ona znaleźć zastosowanie we wszystkich innych elektrowniach jądrowych.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy