Przeklęty okręt odnaleziony w Bałtyku

Mars (zwany również Makalös) był szwedzkim okrętem wojennym, który wybuchł i zatonął podczas bitwy morskiej w roku 1564. Ponad 50-metrowa jednostka o wyporności niemal 2 tysięcy ton była jedną z największych okrętów swoich czasów dlatego też jej poszukiwania od lat pobudzały wyobraźnię archeologów. Ale nie tylko, bo na jej pokładzie znajdowała się mała fortuna, a do tego krążyła legenda, że okręt ten jest przeklęty.

Mars (zwany również Makalös) był szwedzkim okrętem wojennym, który wybuchł i zatonął podczas bitwy morskiej w roku 1564. Ponad 50-metrowa jednostka o wyporności niemal 2 tysięcy ton była jedną z największych okrętów swoich czasów dlatego też jej poszukiwania od lat pobudzały wyobraźnię archeologów. Ale nie tylko, bo na jej pokładzie znajdowała się mała fortuna, a do tego krążyła legenda, że okręt ten jest przeklęty.

Mars (zwany również Makalös) był szwedzkim okrętem wojennym, który wybuchł i zatonął podczas bitwy morskiej w roku 1564. Ponad 50-metrowa jednostka o wyporności niemal 2 tysięcy ton była jednym z największych okrętów swoich czasów dlatego też jej poszukiwania od lat pobudzały wyobraźnię archeologów. Ale nie tylko, bo na jej pokładzie znajdowała się mała fortuna, a do tego krążyła legenda, że okręt ten jest przeklęty.

Mars w swoich czasach mógł być nawet największym okrętem wojennym świata, a został on zbudowany przez króla Eryka XIV z dynastii Wazów (zwanego Szalonym), który chciał narzucić swoją władzę w strefie Morza Bałtyckiego. Dokonać miał on tego między innymi przy użyciu potężnej floty, która budowana naprędce musiała zostać wyposażona w działa. Te, ze względu na trudność w dostępie do metalu, zostały przetopione z kościelnych dzwonów stąd też zrodziła się legenda o tym, że okręt jest przeklęty przez co nigdy nie miał zostać odnaleziony.

Reklama

Okręt zatonął podczas bitwy pod szwedzką wyspą Olandią w roku 1564 gdy został zamknięty w kleszcze przez dwie jednostki wspólnej floty Danii i Lubeki, z których na jego pokład zaczęły przelewać się wojska. Doszło tam do starcia wręcz, podczas którego okręt się zapalił i eksplodował zabierając ze sobą na dno kilkuset marynarzy, ponad 130 dział i sporo złota i srebra.

Wody Bałtyku zachowały go doskonale, a jego wrak w końcu udało się odnaleźć we wrześniu 2011 roku około 18 kilometrów na południe od wybrzeży Olandii, na głębokości 75 metrów. Teraz archeolodzy rozpoczęli żmudne badania na miejscu, których celem jest nie tylko odtworzenie wyglądu jednostki (i później zbudowanie jej modelu) lecz także lepsze poznanie realiów średniowiecznego pola bitwy morskiej.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy