Przestał faulować dzięki... Angry Birds

W świecie sportu wszystkie wydarzenia są adekwatne do rangi rozgrywek, w których coś ma miejsce. Im ważniejszy mecz, tym silniejszy stres i presja na zawodniku, który przez to ma większą szansę na zrobienie czegoś, co osłabiłoby jego zespół. Na szczęście niektórzy znają sposoby na dobre rozładowanie się przed każdym swoim występem...

W świecie sportu wszystkie wydarzenia są adekwatne do rangi rozgrywek, w których coś ma miejsce. Im ważniejszy mecz, tym silniejszy stres i presja na zawodniku, który przez to ma większą szansę na zrobienie czegoś, co osłabiłoby jego zespół. Na szczęście niektórzy znają sposoby na dobre rozładowanie się przed każdym swoim występem...

W świecie sportu wszystkie wydarzenia są adekwatne do rangi rozgrywek, w których coś ma miejsce. Im ważniejszy mecz, tym silniejszy stres i presja na zawodniku, który przez to ma większą szansę na zrobienie czegoś, co osłabiłoby jego zespół. Na szczęście niektórzy znają sposoby na dobre rozładowanie się przed każdym swoim występem...

Nigel de Jong od zawsze słynął ze swojej bezpardonowej i ostrej gry. Dość przytoczyć sytuację z wielkiego finału Mistrzostw Świata w RPA, gdzie jego Holandia podejmowała wielką Hiszpanię. Pomocnik wierzył, że zdoła dosięgnąć piłkę w jednym ze swoich starć z Xabim Alonso, co skończyło się wbiciem się korkami w klatkę piersiową Hiszpana.

Reklama

Od tamtego meczu, zawodnik Manchesteru City rozegrał 47 spotkań w barwach swojego klubu, w których otrzymał zaledwie 11 żółtych kartek. Skąd ta metamorfoza? Okazuje się, że zasługi złagodzenia gry Holendra powinny przypaść... grze komputerowej. De Jong wyjawił ostatnio w jednym z wywiadów, że jego ulubioną formą rozładowania się przed każdą kolejną potyczką jest... granie w Angry Birds!

" - 15 minut przed każdym meczem siadam na ławce w szatni, słucham muzyki z mojego iPoda i gram w Angry Birds na swoim telefonie. To mój ulubiony sposób na zrelaksowanie się, a wtedy moi koledzy z zespołu poganiają mnie, bym w końcu zebrał się na spotkanie. A ja po prostu gram dalej w Angry Birds. To takie uzależniające."

Wygląda więc na to, że w ekipie "The Citizens" zawiązał się prawdziwy fanklub "Wściekłych Ptaków". Ostatnio informowaliśmy was o .

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy