Ręka, której nie było?
O nieustającej popularności futbolu na naszym globie nie trzeba chyba przekonywać nikogo. Dość powiedzieć, że sama dyscyplina robi także coraz większą furorę pośród kobiet, których turnieje z roku na rok cieszą się stale rosnącym zainteresowaniem. Szkoda tylko, że podobnie jak w męskiej wersji tego sportu potrafi tam dojść do niezrozumiałych decyzji sędziego.
O nieustającej popularności futbolu na naszym globie nie trzeba chyba przekonywać nikogo. Dość powiedzieć, że sama dyscyplina robi także coraz większą furorę pośród kobiet, których turnieje z roku na rok cieszą się stale rosnącym zainteresowaniem. Szkoda tylko, że podobnie jak w męskiej wersji tego sportu potrafi tam dojść do niezrozumiałych decyzji sędziego.
Do mocno niecodziennej sytuacji doszło podczas jednego z grupowych spotkań rozgrywanych obecnie Mistrzostwach Świata Kobiet, gdzie Australia podejmowała Gwineę Równikową. Australijki potrzebowały zaledwie 8 minut na znalezienie drogi do siatki swoich rywalek i szybko dążyły do powiększenia swojej przewagi. I prawdopodobnie dokonałyby tego około 15 minuty spotkania, gdyby sędzina przyznałaby na ich korzyść w pełni zasłużony rzut karny. Decyzja wydawała się jak najbardziej oczywista, kiedy jedna z defensorek Gwinei Równikowej złapała futbolówkę w obie ręce.
Z niewyjaśnionych przyczyn jednak pani arbiter nakazała kontynuowanie gry w żaden sposób nie zawracając sobie łowy protestami Australijek:
Decyzja oma nie wypaczyła wyniku całego spotkania, bowiem kilka minut później piłkarki Gwinei Równikowej zdołały doprowadzić do remisu.
Na szczęście najwyraźniej jest jeszcze jakaś sprawiedliwość na tym świecie i Australijki wygrały cały mecz w stosunku 3:2.