Riposta Zachodu na "Jestem rosyjskim okupantem"
Nie trzeba było długo czekać na ripostę Ukrainy i Zachodu na propagandowy film "Jestem rosyjskim okupantem", który odbił się szerokim echem w globalnej sieci, a przedstawia ZSRR jako krainę mlekiem i miodem płynącą oraz kpi z obecnej sytuacji politycznej Europy...
Nie trzeba było długo czekać na ripostę Ukrainy i Zachodu na propagandowy film "Jestem rosyjskim okupantem", który odbił się szerokim echem w globalnej sieci, a przedstawia ZSRR jako krainę mlekiem i miodem płynącą oraz kpi z obecnej sytuacji politycznej i ekonomicznej Europy.
Filmik został przygotowany przez rosyjskiego wideobloggera, Jewgienija Żurowa, i pełny jest języka agresji: "Jestem okupantem i mam dość przepraszania za to, że jestem od urodzenia agresorem i krwiożerczą bestią. Bójcie się mnie".
W nagraniu pojawia się także akcent polski, opisujący lata naszej okupacji Kremla, która widocznie nie była tak cudowna jak okupacje serwowane innym krajom w wersji rosyjskiej.
Pomimo faktu, że pojawienie się tych filmików wywołało sporo agresji w sieci i mediach, tak naprawdę dobrze się stało, gdyż możemy zobaczyć, w jaki sposób władze Rosji robią wodę z mózgów swoich obywateli.
A tutaj ten propagandowy filmik, od którego wszystko się zaczęło.