Ronaldo pożegnany

Luis Nazario de Lima, znany szerszej publice jako Ronaldo, już jakiś dłuższy czas temu dokonał oficjalnego zakończenia swojej bogatej i barwnej kariery. Brazylijczyk nie miał jednak okazji pożegnać się ze swoją drużyną narodową, która przecież głównie dzięki niemu zdobyła swoje ostatnie Mistrzostwo Świata.

Luis Nazario de Lima, znany szerszej publice jako Ronaldo, już jakiś dłuższy czas temu dokonał oficjalnego zakończenia swojej bogatej i barwnej kariery. Brazylijczyk nie miał jednak okazji pożegnać się ze swoją drużyną narodową, która przecież głównie dzięki niemu zdobyła swoje ostatnie Mistrzostwo Świata.

Luis Nazario de Lima, znany szerszej publice jako Ronaldo, już jakiś dłuższy czas temu dokonał oficjalnego zakończenia swojej bogatej i barwnej kariery. Brazylijczyk nie miał jednak okazji pożegnać się ze swoją drużyną narodową, która przecież głównie dzięki niemu zdobyła swoje ostatnie Mistrzostwo Świata.

Ronaldo już kilka miesięcy temu zaprzestał czynne uprawianie futbolu. Mimo wszystko brazylijska federacja postanowiła uhonorować jednego ze swoich największych piłkarzy, który w blisko 100 spotkaniach zdobył dla niej 62 gole.

Dogodna okazja zrodziła się całkiem niedawno, kiedy Brazylia zakontraktowała na swojego sparingpartnera drużynę Rumunii. Mecz odbył się na Estadio Municipal Paulo Machado de Carvalho w Sao Paulo. Koledzy Ronaldo pokonali Rumunów 1:0, a sam Brazylijczyk pojawił się na boisku już w 31 minucie spotkania, zmieniając jedynego strzelca z tego dnia - Freda.

Reklama

"El Fenomeno" przebywał na boisku tylko do końca pierwszej połowy, po tym jak zastąpił go młodziutki Nilmar. Podczas swoich kilkunastu minut gry Ronaldo miał co najmniej kilka okazji do strzelenia bramki. Pomimo tego, że popularny "R9" nie zdołał wpisać się na listę strzelców fani pożegnali go gromkimi brawami, żegnając w ten sposób jedną z największych postaci w brazylijskiej piłce.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy