Rozwikłano zagadkę sygnałów z kosmosu

Tajemnicze sygnały radiowe odkryte przez astronomów z obserwatorium Parkes z Nowej Południowej Walii (Australia), w latach 90. ubiegłego wieku, spędzały sen z ich powiek przez kilka dekad. Początkowo przypisano im pozaziemskie...

Tajemnicze sygnały radiowe odkryte przez astronomów z obserwatorium Parkes z Nowej Południowej Walii (Australia), w latach 90. ubiegłego wieku, spędzały sen z ich powiek przez kilka dekad. Początkowo przypisano im pozaziemskie...

Tajemnicze sygnały radiowe odkryte przez astronomów z obserwatorium Parkes z Nowej Południowej Walii (Australia), w latach 90. ubiegłego wieku, spędzały sen z ich powiek przez kilka dekad.

Początkowo przypisano im pozaziemskie pochodzenie. Choć wówczas nie wskazywano jednoznacznie, że mogą to być próby kontaktu obcych cywilizacji, takie pomysły także pojawiły się w głowach naukowców.

Jednak wytłumaczenie tego fenomenu jest bardziej prozaiczne i przyziemne, niż się mogło wszystkim wydawać. Dziwne sygnały, które wykrywane przez teleskop radiowy, były tak naprawdę szumami generowanymi przez mikrofalówkę.

Reklama

Pięć kilometrów od obserwatorium znajdował się dom, w którym jego mieszkańcy odgrzewali sobie obiady przy pomocy tego jednego z najlepszych wynalazków XX wieku.

Nie oznacza to jednak, że gdzieś tam jakieś istoty nie próbują się z nami skontaktować. Muszą tylko mieć oni świadomość, że odgrzewany kotlet może tę wiadomość stłumić.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy