Saganowski wraca do Polski?

Marek Saganowski to chyba jeden z bardziej doświadczonych Polaków jeżeli chodzi o grę za granicą. Bardzo wątpliwe jednak by napastnik zdecydował się na kolejny sezon w Grecji, której coraz bardziej miewa już dość. Istnieje więc duża szansa, że popularny niegdyś Sagan powróci na boiska Ekstraklasy.

Marek Saganowski to chyba jeden z bardziej doświadczonych Polaków jeżeli chodzi o grę za granicą. Bardzo wątpliwe jednak by napastnik zdecydował się na kolejny sezon w Grecji, której coraz bardziej miewa już dość. Istnieje więc duża szansa, że popularny niegdyś "Sagan" powróci na boiska Ekstraklasy.

Były reprezentant Polski coraz mniej pochlebnie wypowiada się o swoim obecnym klubie - Atromitosie Ateny. Możliwe więc, że Saganowski od następnego sezonu będzie grał w innych barwach. A jako że polski napastnik swoje lata już ma niewykluczone, że "Sagan" zechce wrócić do Ekstraklasy do klubu, w którym zaczynał swoją sportową karierę.

Mowa tu oczywiście o ŁKS-ie Łódź, który jest coraz bliżej zapewnienia sobie awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju. Łódzki klub po powrocie do Ekstraklasy na pewno będzie potrzebował kilku wzmocnień w swoim składzie. 32-letni Saganowski pomimo swojego wieku wciąż mógłby stanowić główną siłę polskiego zespołu.

Na chwilę obecną to właśnie doświadczenie jest głównym atrybutem napastnika. Były uczestnik kadry zaliczył w swojej karierze boiska w Holandii, Niemczech, Portugalii, Francji, Anglii, Danii i ostatnio Grecji. Mimo wszystko jego najlepszym sezonem w życiu zdaje się być gra w Legii Warszawa, dla której w 67 spotkaniach strzelił 41 goli.

Niewątpliwie potencjalny powrót byłego reprezentanta kraju do Polski byłby ciekawym wydarzeniem w naszej lidze. Jednak trochę się obawiam, że historia Saganowskiego skończyłaby się podobnie do tej, jaką obecnie doświadcza Maciej Żurawski, dla którego ponowna gra dla Wisły nie była chyba najlepszą decyzją w jego życiu. Z drugiej strony jest szansa, że się mylę i po boiskach Ekstraklasy będzie biegał taki "Sagan", jakiego zapamiętaliśmy z jego najlepszych lat:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas