Sam naładuj swoją baterię!

Czy ktokolwiek z nas nie był w sytuacji, kiedy to istotna dla nas rozmowa przez telefon komórkowy zostaje przerwana irytującym odgłosem umierającej baterii? Chyba nie ma osób, które by nie doświadczyły tego przykrego wydarzenia. Być może jednak, problemy tego typu właśnie dobiegły końca...

Czy ktokolwiek z nas nie był w sytuacji, kiedy to istotna dla nas rozmowa przez telefon komórkowy zostaje przerwana irytującym odgłosem umierającej baterii? Chyba nie ma osób, które by nie doświadczyły tego przykrego wydarzenia. Być może jednak, problemy tego typu właśnie dobiegły końca...

Czy ktokolwiek z nas nie był w sytuacji, kiedy to istotna dla nas rozmowa przez telefon komórkowy zostaje przerwana irytującym odgłosem umierającej baterii? Chyba nie ma osób, które by nie doświadczyły tego przykrego wydarzenia. Być może jednak, problemy tego typu właśnie dobiegły końca...

Wszystko za sprawą nowego produktu firmy , który kryje się pod skrótem PEG. Skrót ten oznacza nic innego jak Personal Energy Generator, co w swobodnym tłumaczeniu daje nam Osobisty Generator Energii.

PEG jest urządzeniem o stosunkowo niewielkich rozmiarach, a jego jedynym warunkiem do działania, jest trzymanie go w pozycji pionowej, skierowanej ku górze. Jak powstaje energia? Przy użyciu Twoich nóg! Wystarczy, że przymocujesz sobie PEG-a np. do plecaka, a twój chód, trucht, bądź bieg, wytworzy energię kinetyczną, niezbędną dla generatorka do naładowania jego wewnętrznej baterii!

Reklama

W ten sposób, za pomocą kabla, będziesz mógł podłączyć ów baterię do większości innych przenośnych urządzeń. Prawda, że proste? Szkoda tylko, że sam PEG jest obecnie dostępny jedynie na terenie USA, a jego cena wynosi blisko 150 dolarów...

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama