Samochodowe światła, które nie świecą po oczach
Inżynierowie z Carnegie Mellon University już od paru lat pracują nad samochodowymi światłami nowej generacji, które mają zwiększyć widoczność podczas jazdy w deszczu lub śniegu selektywnie oświetlając otoczenie i nie podświetlając kropli deszczu i płatków śniegu. Teraz zaprezentowali oni nową wersję swojego wynalazku, która dodatkowo nie świeci po oczach innym kierowcom.
Inżynierowie z Carnegie Mellon University już od paru lat pracują nad samochodowymi światłami nowej generacji, które mają zwiększyć widoczność podczas jazdy w deszczu lub śniegu selektywnie oświetlając otoczenie i nie podświetlając kropli deszczu i płatków śniegu. Teraz zaprezentowali oni nową wersję swojego wynalazku, która dodatkowo nie świeci po oczach innym kierowcom.
Zamiast żarówek czy diod LED system ten korzysta z projektora DLP, z którego światło podzielone jest na milion pojedynczych wiązek - a każda z nich może być oddzielnie sterowana przez zarządzający całością procesor.
Do tego dołączona jest kamera, która śledzi bardzo dokładnie otoczenie - jest ona w stanie wykrywać płatki śniegu i krople deszczu - a teraz dodatkowo nadjeżdżające pojazdy. Procesor przyciemnia delikatnie wiązkę światła na ułamek sekundy dzięki czemu nie oślepiamy ludzi jadących z przeciwka, a widzimy wszystko praktycznie tak samo dobrze (jeśli nie lepiej) jak w przypadku standardowych, klasycznych świateł.
Na razie problem z urządzeniem jest taki, że jest ono dość duże - jak widzicie musiało ono zostać zamocowane na masce pojazdu. Jednak gdy tylko uda się je zminiaturyzować to z pewnością trafi ono do seryjnie produkowanych samochodów.
Źródło: