Satelita wyśledzi kosmiczny złom
Nie wcześniej niż za miesiąc na orbitę ma trafić satelita, którego celem będzie śledzenie kosmicznych śmieci, czyli niezliczonych odpadków pozostawianych na przestrzeni kilkudziesięciu lat przez opuszczające naszą planetę sondy kosmiczne.
Nie wcześniej niż za miesiąc na orbitę ma trafić satelita, którego celem będzie śledzenie kosmicznych śmieci, czyli niezliczonych odpadków pozostawianych na przestrzeni kilkudziesięciu lat przez opuszczające naszą planetę sondy kosmiczne.
Złom stanowi coraz poważniejsze zagrożenie dla satelitów oraz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Przemieszcza się on na orbicie z niewiarygodną prędkością, dlatego może poczynić poważne spustoszenia. Aby stale monitorować wędrujące śmieci Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych postanowiły wysłać satelitę SBSS.
Jego pierwotny start miał mieć miejsce w grudniu 2008 roku. Jednak z powodu usterek technicznych start odwołano. Także w 2009 roku problemy ze sprzętem elektronicznym dwukrotnie nie pozwalały na wyniesienie sondy na orbitę. Kiedy wszystko było już zapięte na ostatni guzik i przygotowane do startu wyznaczonego na 8 lipca, sprzęt na sondzie znów zawiódł.
Tym razem zaszwankowało oprogramowanie. Naukowcy są zadowoleni, że usterkę udało się zlokalizować jeszcze przed wysłaniem sondy, ponieważ po umieszczeniu obiektu na orbicie niewiele już można byłoby poradzić.
Sonda SBSS będzie mogła śledzić około tysiąca satelitów, 10 tysięcy kosmicznych śmieci o średnicy większej niż 10 centymetrów, a także wszelkie inne obiekty wysyłane z Ziemi. Oznacza to, że satelita będzie mógł podglądać cały ruch w wysokich warstwach atmosfery i na orbicie, w ten sposób służąc jako nieocenione źródło informacji w działaniach wojskowych amerykańskiej armii.