Słoneczna rewolucja w Bangladeszu

Bangladesz - państwo w Azji Południowej, które większość z Was może kojarzyć głównie z metek na ubraniach (jako miejsce ich produkcji) - przechodzi właśnie ogromne zmiany. A to za sprawą energii ze źródeł odnawialnych, które doprowadziły tam do prawdziwej rewolucji.

Bangladesz - państwo w Azji Południowej, które większość z Was może kojarzyć głównie z metek na ubraniach (jako miejsce ich produkcji) - przechodzi właśnie ogromne zmiany. A to za sprawą energii ze źródeł odnawialnych, które doprowadziły tam do prawdziwej rewolucji.

Bangladesz - państwo w Azji Południowej, które większość z Was może kojarzyć głównie z metek na ubraniach (jako miejsce ich produkcji) - przechodzi właśnie ogromne zmiany. A to za sprawą energii ze źródeł odnawialnych, które doprowadziły tam do prawdziwej rewolucji.

Za rewolucją tą stoi kilka podmiotów - z jednej strony to Bank Światowy, który udzielił ostatnio pożyczki na zainstalowanie w domach mieszkańców Bangladeszu 480 tysięcy domowych elektrowni słonecznych, z drugiej organizacja non-profit Grameen Shakti, która do tej chwili dostarczyła instalacje solarne do 1.5 miliona bangladeskich domów, zapewniając tym samym darmową elektryczność dla ponad 8 milionów ludzi.

Reklama

Nazwa ta może wydawać się znajoma - za założenie Grameen Bank - instytucji finansowej udzielającej mikropożyczek mieszkańcom krajów rozwijających się - Muhammad Yunus otrzymał w 2006 roku Pokojową Nagrodę Nobla. Grameen Shakti jest kolejnym krokiem w pomaganiu najbiedniejszym.

Do dnia dzisiejszego ponad 350 tysięcy gospodarstw domowych spłaciło swoje solarne inwestycje, a organizacja pomogła 15 milionom osób, a więc około 10% całej ludności Bangladeszu i to nie tylko przez energię słoneczną - instaluje ona także instalacje biogazowe i dostarcza bezpieczne i czyste kuchenki do najbiedniejszych domów.

Dzięki solarnym inwestycjom Grameen Shakti zielony przemysł kwitnie, a w Bangladeszu jest w nim zatrudnionych tyle samo osób co w Hiszpanii. Przy produkcji i montażu solarnych systemów pracuje tam około 114 tysięcy osób. W każdym miesiącu powstaje tam 80 tysięcy nowych instalacji solarnych, a liczba ta cały czas rośnie.

Jak więc widać, do ekologicznej rewolucji wcale nie jest potrzebny finansowy bat rządu, a wystarczy paru ludzi, którzy mają chęci i dobry pomysł.

Źródła: ,

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy