Słuchanie fal mózgowych pomaga w walce ze stresem
Zespół stresu pourazowego (w skrócie od angielskiego posttraumatic stress disorder zwany PTSD) jest sporym problemem dla wszystkich ludzi, którzy przeżyli poważne traumy, a jest on normalnością dla wielu żołnierzy. Dlatego też amerykańskie wojsko poprzez Wake Forest Baptist Medical Center poszukuje metod radzenia sobie z nim i ostatnio odkryło jedną, bardzo ciekawą.
Zespół stresu pourazowego (w skrócie od angielskiego posttraumatic stress disorder zwany PTSD) jest sporym problemem dla wszystkich ludzi, którzy przeżyli poważne traumy, a jest on normalnością dla wielu żołnierzy. Dlatego też amerykańskie wojsko poprzez Wake Forest Baptist Medical Center poszukuje metod radzenia sobie z nim i ostatnio odkryło jedną, bardzo ciekawą.
Metoda ta nazwana została HIRREM (co ponownie jest skrótem, od High-resolution, relational, resonance-based, electroencephalic mirroring), a polega ona na skanowaniu fal mózgowych pacjenta przez EEG, cyfrowym przetworzeniu ich na dźwięk i odtworzeniu samemu pacjentowi, w czasie rzeczywistym właśnie w formie dźwiękowej.
W ten sposób osoba cierpiąca z powodu stresu pourazowego słyszy na żywo swoje fale mózgowe, co odnosi zaskakująco pozytywny efekt terapeutyczny - mózg zdaje sobie sprawę, że słyszy swój własny "rytm", i gdy wydaje się on zbyt chaotyczny, co jest objawem stresu, automatycznie stara się go poprawić prowadząc tym samym do uspokojenia pacjenta.
Pozytywne efekty dostrzeżono u wszystkich 18 badanych, którzy zmagali się z objawami PTSD nawet od 25 lat. Po trwającej zaledwie 12 dni terapii (w trakcie których odbywało się do 20 sesji HIRREM dziennie) dostrzeżono u nich spadek wszystkich praktycznie objawów.
Badanie było co prawda wstępne, przeprowadzone na niewielkiej liczbie osób i bez porównania z grupą kontrolną, jednak pokazuje ono, że metoda ta jest warta dalszego sprawdzenia.
Źródło: , Zdj.: CC0