Śmierć u źródła
Ośmioletni turysta, który przebywał akurat z rodzicami na wakacjach w Nowej Zelandii, zmarł po tym jak wpadł do gorącego geotermalnego źródła w parku w mieście Rotorua.
Ośmioletni turysta, który przebywał akurat z rodzicami na wakacjach w Nowej Zelandii, zmarł po tym jak wpadł do gorącego geotermalnego źródła w parku w mieście Rotorua.
Chłopiec doznał rozległych poparzeń całego ciała, jako że woda w źródle, do którego wpadł osiąga temperaturę nawet do 100 stopni Celsjusza.
Pomimo szybkiego przetransportowania helikopterem do szpitala w Auckland chłopiec zmarł.
Rotorua słynie z tego, że leży w sercu terenu o największej aktywności geotermalnej, z tego względu że Nowa Zelandia znajduje się w tak zwanym pacyficznym pierścieniu ognia - strefie, którą często dotykają trzęsienia ziemi oraz erupcje wulkanów.
To jest niestety ciemna strona nieokiełznanej przyrody - nie zapominajmy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa obcując z naturą w czystej postaci.