Sparaliżowany kierowca pojedzie w Indy 500

Sam Schmidt stracił władzę nad większą częścią swojego ciała w wypadku podczas wyścigu 15 lat temu jednak nie porzucił on swojej pasji. Teraz - dzięki ogromnemu wysiłkowi inżynierów - sparaliżowany od szyi w dół mężczyzna będzie mógł wystąpić w wyścigu Indy 500 za kierownicą Chevroleta Corvette C7 Stingray.

Sam Schmidt stracił władzę nad większą częścią swojego ciała w wypadku podczas wyścigu 15 lat temu jednak nie porzucił on swojej pasji. Teraz - dzięki ogromnemu wysiłkowi inżynierów Arrow Electronics, Bell Labs oraz Air Force Research Laboratory - sparaliżowany od szyi w dół mężczyzna będzie mógł wystąpić w wyścigu Indy 500 za kierownicą Chevroleta Corvette C7 Stingray.

Odbywający się na dystansie 500 mil (805 kilometrów) wyścig Indianapolis 500 jest jednym z trzech najbardziej prestiżowych wydarzeń w sporcie motorowym na świecie. A teraz - po raz pierwszy w historii - weźmie w nim udział sparaliżowany człowiek.

SAM - taką nazwę nosi stworzony przez inżynierów system pozwalający na kierowanie pojazdem wyłącznie z pomocą kamerek na podczerwień rejestrujących ruchy głowy kierowcy (w ten sposób odbywa się sterowanie i przyspieszanie) oraz specjalnego przyrządu, który musi on trzymać w ustach (hamowanie). Proces ten jest jednak cały czas wspomagany przez komputer podłączony do systemu GPS, który dbał będzie o to aby kierowca nie mógł wyjechać poza trasę - nie pozwoli mu on na zbliżenie się o więcej niż 1 metr od bandy.

Jeśli jednak Schmidt podjedzie zbyt blisko granicy toru komputer najpierw wyda ostrzeżenie, a następnie przejmie stery.

Niestety na razie Schmidt nie będzie mógł wziąć udziału w głównej części wyścigu lecz wystąpi on przed nim - cały system nie jest wystarczająco dobrze przetestowany i w obecności innych, agresywnie jadących aut mógłby on stwarzać zagrożenie.  Ale za parę lat - kto wie?

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas