Speedriding nad Rysami

Jeśli ktoś myślał, że Polacy nie są zbyt chętni do uprawiania zimowych sportów ekstremalnych to dziś będzie musiał się przyznać do bardzo poważnego błędu. Poza coraz powszechniejszymi u nas snowboardami można u nas spotkać także stale rosnącą ekipę, która wprost nie potrafi żyć bez czegoś takiego jak speedriding.

Jeśli ktoś myślał, że Polacy nie są zbyt chętni do uprawiania zimowych sportów ekstremalnych to dziś będzie musiał się przyznać do bardzo poważnego błędu. Poza coraz powszechniejszymi u nas snowboardami można u nas spotkać także stale rosnącą ekipę, która wprost nie potrafi żyć bez czegoś takiego jak speedriding.

Gdyby ktoś próbował najprostszymi słowami opisać czym takim rzeczywiście jest speedriding, to najprędzej odpowie, iż jest to ciekawa próba połączenia narciarstwa z paralotnią. Prawda jest jednak taka, że o ile rzeczywiście mamy przy tej odmianie sportu okazję do polatania sobie wysoko nad zaspami, to wystarczy nam do tego tylko stosowny spadochron oraz porządne narty. Jeśli do zabawy dołączymy jeszcze w miarę nośny wiatr i przebywanie w pobliżu polskich Rys, to już na pewno nie powinniśmy narzekać na żadną nudę.

Zainteresowani taką formą aktywności powinni zajrzeć na , która już od kilku lat dzielnie promuje ten sport na terenie naszego kraju.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas