Statek kosmiczny IXV wodował w Pacyfiku

Europejska Agencja Kosmiczna w końcu przetestowała prototyp statku kosmicznego, który w przyszłości będzie m.in. dostarczał ładunki na Międzynarodową Stację Kosmiczną i na inne obiekty na orbicie. Jego ogromną zaletą ma być możliwość ponownego wykorzystania...

Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) w końcu przetestowała prototyp statku kosmicznego, który w przyszłości będzie m.in. dostarczał ładunki na Międzynarodową Stację Kosmiczną i na inne obiekty na orbicie. Jego ogromną zaletą ma być możliwość ponownego wykorzystania, co znacząco obniży koszty przyszłych misji.

Naukowcy z ESA planowali przeprowadzić jego test już ponad rok temu, jednak z przyczyn technicznych całe przedsięwzięcie zostało przełożone.

Test odbył się dzisiaj, o godzinie 13 czasu polskiego. IXV wystartował z kosmodromu w Gujanie Francuskiej. Rakieta Vega wyniosła go na wysokość 320 km, następnie wehikuł odłączył się i sam doleciał do wysokości 430 km.

Jego kolejnym zadaniem był powrót do atmosfery ziemskiej, który postępował z prędkością 7,5 km/s. Ostatnim wyzwaniem dla IXV było bezpieczne wodowanie w Pacyfiku. ESA poinformowała, że wszystkie zaplanowane zadania przebiegły pomyślnie.

To naprawdę wspaniała wiadomość, gdyż Europa może teraz poszczycić się posiadaniem swojego pierwszego promu kosmicznego, dzięki któremu zwiększy swój udział w prężnie rozwijającym się przemyśle kosmicznym.

IXV zostanie teraz zabrany do bazy Flamenco Island w Panamie, a następnie trafi na Stary Kontynent, gdzie zostanie poddany kolejnym modyfikacjom.

Przypomnijmy, że eksperymentalny pojazd kosmiczny przeszedł już mniejszy test, który miał miejsce 19 czerwca 2013 roku. Został wtedy wyrzucony z unoszącego się nieco ponad 3 km nad Morzem Śródziemnym helikoptera.

Tak jak zaplanowano, IXV wylądował na wodach nieopodal Sardynii. To oznaczało, że działa zarówno zastosowany w nim system obsługi, jak i spadochron.

Badania nad maszyną posłużą do budowy pełnowymiarowego statku kosmicznego, którego nazwa ma brzmieć Pride (z ang. Duma).

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas