Steven Spielberg nadal zarabia na zakładzie sprzed 30 lat

Z Gwiezdnymi Wojnami związana jest jedna bardzo ciekawa historia. Steven Spielberg, prywatnie przyjaciel Georgea Lucasa zawarł z twórcą Star Wars w 1977 roku pewien zakład. Zakład ten okazał się być lepszym trafem niż zwycięski los na loterii - Spielberg zarabia miliony do dziś. A było to tak...

Z Gwiezdnymi Wojnami związana jest jedna bardzo ciekawa historia. Steven Spielberg, prywatnie przyjaciel Georgea Lucasa zawarł z twórcą Star Wars w 1977 roku pewien zakład. Zakład ten okazał się być lepszym trafem niż zwycięski los na loterii - Spielberg zarabia miliony do dziś. A było to tak...

Z Gwiezdnymi Wojnami związana jest jedna bardzo ciekawa historia. Steven Spielberg, prywatnie przyjaciel George'a Lucasa zawarł z twórcą Star Wars w 1977 roku pewien zakład. Zakład ten okazał się być lepszym trafem niż zwycięski los na loterii - Spielberg zarabia miliony do dziś. A było to tak...

W 1977 roku Lucas przyjechał do Spielberga na plan Bliskich kontaktów trzeciego stopnia, aby odetchnąć nieco od pracy nad Gwiezdnymi Wojnami. Bohaterowie historii pamiętają to tak, że Lucas był załamany swoim dziełem - twierdził on, że udało stworzyć mu się film dla dzieci zamiast wiekopomnego majstersztyku, o którym zawsze marzył.

Reklama

Aby podnieść przyjaciela na duchu Spielberg zaproponował zakład. 2.5% od wszystkich zysków z Gwiezdnych Wojen w zamian za 2.5% zysków z Bliskich kontaktów trzeciego stopnia. Lucas, który był pod wielkim wrażeniem filmu swojego kolegi zgodził się na taki układ natychmiast. Uważał on, że Bliskie spotkania... będą hitem wszech czasów. Jednak nieco się mylił...

Owszem film ten okazał się wielkim sukcesem kasowym, który przyczynił się do uratowania wytwórni Columbia Pictures, jednak z całą pewnością Spielberg lepiej wyszedł na tym zakładzie. Gwiezdne Wojny aż po dziś dzień przynoszą bowiem dla swoich twórców miliony dolarów z figurek, zabawek, klocków, gier etc z bohaterami serii, a także ze sprzedaży samych filmów.

Lucas dotrzymuje cały czas gentlemańskiej umowy i wypłaca Spielbergowi należne pieniądze.

Cóż - jak widać dobrze mieć odpowiednich przyjaciół.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy