Stonehenge najstarszym instrumentem muzycznym?

Stonehenge - jedna z najsłynniejszych budowli megalitycznych Europy od lat pobudza naszą wyobraźnie, bo mimo wielu najróżniejszych teorii naukowcy nie są w stanie dojść do porozumienia do czego ona mogła ludziom służyć. Najbardziej prawdopodobna wersja mówi, że była to świątynia Słońca i Księżyca, jednak teraz pojawiła się inna teoria- to gigantyczny instrument muzyczny.

Stonehenge - jedna z najsłynniejszych budowli megalitycznych Europy od lat pobudza naszą wyobraźnie, bo mimo wielu najróżniejszych teorii naukowcy nie są w stanie dojść do porozumienia do czego ona mogła ludziom służyć. Najbardziej prawdopodobna wersja mówi, że była to świątynia Słońca i Księżyca, jednak teraz pojawiła się inna teoria- to gigantyczny instrument muzyczny.

Stonehenge - jedna z najsłynniejszych budowli megalitycznych Europy od lat pobudza naszą wyobraźnie, bo mimo wielu najróżniejszych teorii naukowcy nie są w stanie dojść do porozumienia do czego ona mogła ludziom służyć. Najbardziej prawdopodobna wersja mówi, że była to świątynia Słońca i Księżyca, jednak teraz pojawiła się inna teoria - to gigantyczny instrument muzyczny.

Eksperci z londyńskiego Royal College of Art wzięli ostatnio słynną budowlę pod lupę lecz spojrzeli oni na nią z zupełnie innej strony. I udało im się odkryć coś ciekawego, na co nikt wcześniej nie zwrócił uwagi - poszczególne z kamieni po uderzeniu młotkiem wydają z siebie dźwięki o różnych tonach przypominających bębny lub gongi.

Reklama

Zdaniem archeologów może to być idealne wyjaśnienie zagadki czemu ludzie prawie pięć tysięcy lat temu poświęcili tak ogromną ilość pracy aby sprowadzić wielkie diabazowe (magmowa skała wulkaniczna identyczna w składzie jak bazalt lecz o grubszym ziarnie) głazy z miejsc oddalonych o ponad 300 kilometrów. Według najnowszej teorii kamienie te mogły zostać wybrane właśnie ze względu na swoje unikalne brzmienie.

Na "muzyczny" pomysł naukowcy wpadli gdy spostrzegli oni do czego używane były diabazy w miejscu, z którego je przyciągnięto - w wiosce Maenclochog używano litofonów (czyli kamiennych dzwonów) aż do XVIII wieku. Postanowili więc oni sprawdzić pod kątem akustyki kamienie w Stonehenge i ku ich zdziwieniu po uderzeniu młotkiem część z nich zaczęła wydawać z siebie ciekawe dźwięki.

Niestety współczesne zabezpieczenia (część z kamieni ustawiono w betonowym fundamencie) wygłuszyły część kamieni, jednak niektóre z nich "grają" nadal - choć dźwięk jest przytłumiony. Na terenie Walii gdzie istnieją podobne monumenty, których nie zalano cementem ich brzmienie da się usłyszeć nawet kilometr dalej.

Może się zatem okazać, że Stonehenge pełniło jest najstarszym prawdziwym instrumentem świata.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy