Superwulkan czy krater uderzeniowy na Marsie?

Czerwona planeta, choć wnikliwie badania przez nas od czterech dekad, wciąż skrywa przed nami wiele tajemnic. Międzynarodowy zespół naukowców odkrył, że widoczne na powierzchni Marsa duże kratery pouderzeniowe, tak naprawdę nie są dziełem kosmicznych głazów, tylko są superwulkanami...

Czerwona planeta, choć wnikliwie badania przez nas od czterech dekad, wciąż skrywa przed nami wiele tajemnic. Międzynarodowy zespół naukowców odkrył, że widoczne na powierzchni Marsa duże kratery pouderzeniowe, tak naprawdę nie są dziełem kosmicznych głazów, tylko są superwulkanami...

Czerwona planeta, choć wnikliwie badania przez nas od czterech dekad, wciąż skrywa przed nami wiele tajemnic. Międzynarodowy zespół naukowców odkrył, że widoczne na powierzchni Marsa duże kratery pouderzeniowe, tak naprawdę nie są dziełem kosmicznych głazów, tylko są superwulkanami.

Mars miał sporą aktywność wulkaniczną w pierwszym miliardzie lat swojego istnienia, świadczyć o tym mogą cztery słynne, gigantyczne wulkany, w tym jeden z najpotężniejszych i najwyższych w Układzie Słonecznym, czyli wznoszący się aż 24 kilometry ponad powierzchnię, Olympus Mons.

Reklama

Nikt jednak nie zdawał sobie sprawy, że aktywność była tak niewyobrażalnie potężna, iż większość zdeformowanych wzniesień, to kratery wygasłych wulkanów.

Szacuje się, że duża część z nich powstała około 3,5 miliarda lat temu, gdy Czerwona Planeta, w odróżnieniu od dzisiejszego, spokojnego jej oblicza, była jednym z najbardziej aktywnych geologiczne miejsc w naszym Układzie Słonecznym.

Naukowcy doszli do tego wniosku przeglądając zdjęcia wykonane w 2014 rok przez sondę Mars Express. Najbardziej zainteresował ich region Arabia Terra, w którym to znajduje się spory krater Siloe Patera.

Do tej pory uważano, że jest to właśnie krater, ale po głębszych analizach okazuje się, iż jest to kaldera nieczynnego od dawna superwulkanu.

Na omawianych zdjęciach możecie zobaczyć obszar o powierzchni 40 x 30 kilometrów, a w jego centrum głęboką na 1700 metrów kalderę, która zapadła się po potężnej erupcji wulkanu.

Z kolei na krawędzi Siloe Patera, widoczna jest charakterystyczna bruzda. Jest ona kolejnym dowodem na fakt, iż mamy tu do czynienia z superwulkanem, a to dlatego, że powstała ona na skutek zapadania się stożka i wyznaczała kierunek spływu potężnych rzek lawy.

Odkrycie to bardzo fascynuje naukowców, którzy idąc za ciosem chcieliby wysłać na Arabia Terra łazika. Jego zadaniem byłoby zbadanie powierzchni obszaru, zebranie próbek gruntu, co ostatecznie pozwoliłoby im ocenić, czy Siloe Patera jest prawdziwym superwulkanem.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy