Światowa czołówka poskacze na Małyszu?

Wszystko wskazuje na to, że polscy kibice w końcu doczekają się małej nagrody za swój najwyższej klasy doping podczas zimowych zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich. FIS zamierza bowiem wypróbować pomysł, o który od jakiegoś czasu zabiegał PZN, by zorganizować zawody w dwóch różnych polskich miejscowościach!

Wszystko wskazuje na to, że polscy kibice w końcu doczekają się małej nagrody za swój najwyższej klasy doping podczas zimowych zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich. FIS zamierza bowiem wypróbować pomysł, o który od jakiegoś czasu zabiegał PZN, by zorganizować zawody w dwóch różnych polskich miejscowościach!

Wszystko wskazuje na to, że polscy kibice w końcu doczekają się małej nagrody za swój najwyższej klasy doping podczas zimowych zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich. FIS zamierza bowiem wypróbować pomysł, o który od jakiegoś czasu zabiegał PZN, by zorganizować zawody w dwóch różnych polskich miejscowościach!

Fani Adama Małysza na początku tego roku musieli przyjąć do wiadomości bardzo przykrą informację, iż ich największy idol już nigdy nie pojawi się na skoczni w charakterze zawodnika. Kibice "Orła z Wisły" mogą jednak poczuć małą rekompensatę ze strony FIS, który brak Małysza zrekompensuje Polakom... większą ilością konkursów!

Reklama

Już jakiś czas temu polskie media dość obszernie trąbiły o tym, że zawody Pucharu Świata w Polsce w mogłyby się odbywać nie tylko w Zakopanem, ale także w rodzinnej miejscowości Małysza w Wiśle. Polska kadra już kilka razy odbywała tam swoje treningi udowadniając, że obiekt imieniem Adama Małysza spełnia wszystkie wymagane normy stawiane przez FIS.

Teraz w końcu sam pomysł został podchwycony przez prezesa międzynarodowego związku Waltera Hofera, który tworząc plan imprezy na sezon 2012/2013 uwzględnił w nim właśnie dwie polskie miejscowości. Wstępne założenia mówią o 3 konkursach w granicach Polski, z czego jeden miałby się odbyć właśnie w Wiśle.

Oczywiście plan jest dopiero koncepcyjny i do czasu jego realizacji jeszcze bardzo wiele może się zmienić, jednak gołym okiem widać, że jest duża szansa na to, że już za ponad rok czołowi skoczkowie świata będą mogli poskakać "na Małyszu".

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy