Świetliste plamy na Ceres są czymś niespotykanym

Tajemnicze świetliste plamy występujące na planecie karłowatej Ceres, których istota od wielu miesięcy spędzała sen z powiek naukowców obsługujących misję sondy Dawn, są czymś niezwykłym na skalę całego Układu Słonecznego. Otóż odkryte ponad rok temu...

Tajemnicze świetliste plamy występujące na planecie karłowatej Ceres, których istota od wielu miesięcy spędzała sen z powiek naukowców obsługujących misję sondy Dawn, są czymś niezwykłym na skalę całego Układu Słonecznego. Otóż odkryte ponad rok temu...

Tajemnicze świetliste plamy występujące na planecie karłowatej Ceres, których istota od wielu miesięcy spędzała sen z powiek naukowców obsługujących misję sondy Dawn, są czymś niezwykłym na skalę całego Układu Słonecznego.

Otóż odkryte ponad rok temu, w kraterze o nazwie Occator, który ma około 92 kilometry szerokości i 4 kilometry głębokości, białe plamy są niczym innym jak węglanem sodu. Najciekawsze jest w tym wszystkim to, że jego stężenie jest tam tak wielkie, że nigdy w historii eksploracji kosmosu się z czymś takim nie spotkaliśmy.

Reklama

Naukowcy sądzą, że są one owocem aktywności hydrotermalnej, gdyż taki materiał na Ziemi występuje głównie w rejonie gorących źródeł, dlatego badacze są przekonani, że i na Ceres pojawił się w ten sam sposób.

To z kolei sugeruje, że temperatura wnętrza tej planety karłowatej może być wyższa, niż się spodziewano, ale również to, że całkiem niedawno (jak na skalę geologiczną) istniała tam woda w postaci płynnej.

Odkrycie tajemnicy świetlistych plam było możliwe dzięki skrupulatnej analizie danych pochodzących z zainstalowanego na sondzie spektrometru światła widzialnego i podczerwieni.

Tymczasem sonda Dawn zakończyła już swoją misję i gotowa jest do dalszych zadań, które mają zostać rozplanowane w ciągu najbliższych kilku miesięcy przez inżynierów z NASA.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy