Syria znika z internetu

W ostatni weekend Izrael przeprowadził serię ataków lotniczych na Syrię. W odpowiedzi - wczoraj wieczorem syryjski rząd odłączył wtyczkę od internetu - kraj ten znikł zupełnie z sieci.

W ostatni weekend Izrael przeprowadził serię ataków lotniczych na Syrię. W odpowiedzi - wczoraj wieczorem syryjski rząd odłączył wtyczkę od internetu - kraj ten znikł zupełnie z sieci.

W ostatni weekend Izrael przeprowadził serię ataków lotniczych na Syrię. W odpowiedzi - wczoraj wieczorem syryjski rząd odłączył wtyczkę od internetu - kraj ten znikł zupełnie z sieci.

Do podobnego zdarzenia doszło pod koniec zeszłego roku, a wtedy władze Syrii próbowały zrzucać winę na bliżej nieokreślonych "terrorystów". Prawda była jednak taka, że próbowano odciąć rebeliantom kontakt ze światem zewnętrznym. Korzystając z powszechnie dostępnych smartfonów nagrywali oni bowiem działania zbrodnie popełniane przez wojska i wrzucali je na YouTube, a także opisywali na bieżąco sytuację na Twitterze, co bardzo nie podobało się rządzącemu reżimowi.

Reklama

Inną, mniej prawdopodobną ewentualnością jest to, że po prostu w którymś z ataków uszkodzona została infrastruktura sieciowa.

Na razie na pewno wiadomo, że Syria jest odcięta od zewnątrz - nie wiadomo z kolei czy działa internet wewnątrz kraju.

Jak pokazał przykład egipskiego byłego (dzięki, niechcący go uśmierciłem) prezydenta Hosniego Mubaraka - odcięcie od sieci może tylko bardziej rozjuszyć społeczeństwo i doprowadzić do upadku władzy prezydenta Baszara al-Assada. Internet jest coraz potężniejszą bronią.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy