Tajemnica kropli księcia Ruperta

Książę Rupert Reński, żyjący w latach 1619-1682 był znanym żołnierzem, lecz jednocześnie domorosłym wynalazcą. Niektórzy jemu przypisują wynalezienie techniki druku znanej mezzotintą - jednak największym jego dziełem były tajemnicze, szklane krople nazwane jego imieniem, które można uznać za pierwszą wersję szkła hartowanego. Ich właściwości ludziom średniowiecza mogły się wydawać naprawdę magiczne.

Książę Rupert Reński, żyjący w latach 1619-1682 był znanym żołnierzem, lecz jednocześnie domorosłym wynalazcą. Niektórzy jemu przypisują wynalezienie techniki druku znanej mezzotintą - jednak największym jego dziełem były tajemnicze, szklane krople nazwane jego imieniem, które można uznać za pierwszą wersję szkła hartowanego. Ich właściwości ludziom średniowiecza mogły się wydawać naprawdę magiczne.

Książę Rupert Reński, żyjący w latach 1619-1682 był znanym żołnierzem, lecz jednocześnie domorosłym wynalazcą. Niektórzy jemu przypisują wynalezienie techniki druku znanej mezzotintą - jednak największym jego dziełem były tajemnicze, szklane krople nazwane jego imieniem, które można uznać za pierwszą wersję szkła hartowanego. Ich właściwości ludziom średniowiecza mogły się wydawać naprawdę magiczne.

Przedmioty te powstają w bardzo prosty sposób - wystarczy upuścić kroplę roztopionego szkła do zimnej wody. W efekcie otrzymuje się obiekt o wyglądzie wzorcowej kropli - z dużą sferą i zwężającym się ogonem. "Magiczne" właściwości tej kropli przejawiają się w tym, że można w nią uderzać z całą siłą młotkiem i nie rozbije się ona, jednak wystarczy chociaż leciutko ukruszyć jej ogon i cała rozleci się na tysiące drobnych kawałków.

Reklama

Teraz wiemy, że za zjawisko to odpowiada duże naprężenie wewnątrz materiału jakie powstaje w procesie produkcji - po upuszczeniu do zimnej wody z zewnątrz szkło staje się ciałem stałym, podczas gdy wewnątrz ulega ciągle naprężeniu rozciągającemu - a przez to w amorficznej strukturze zatrzymana jest duża ilość energii potencjalnej.

Ostatnie badania z użyciem bardzo szybkich kamer wykazały, że pęknięcie w uszkodzonej kropli rozchodzi się z prędkością prawie 7 tysięcy kilometrów na godzinę.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy