Tak wygląda przyszłość lotnictwa?

2003 rok był smutnym rokiem dla wszystkich fanów lotnictwa - ze służby odszedł jedyny i niepowtarzalny (choć niestety także niebezpieczny, co było bezpośrednim powodem jego wycofania) Concorde. Minęło jednak już parę ładnych lat i od premiery tego samolotu (która miała miejsce w roku 1976) technologia poszła bardzo naprzód. Dlatego naddźwiękowe samoloty pasażerskie mogą powrócić.

2003 rok był smutnym rokiem dla wszystkich fanów lotnictwa - ze służby odszedł jedyny i niepowtarzalny (choć niestety także niebezpieczny, co było bezpośrednim powodem jego wycofania) Concorde. Minęło jednak już parę ładnych lat i od premiery tego samolotu (która miała miejsce w roku 1976) technologia poszła bardzo naprzód. Dlatego naddźwiękowe samoloty pasażerskie mogą powrócić.

Mogą one tego dokonać za sprawą firmy nazwanej Boom Technology, która zapowiedziała właśnie swój pierwszy samolot nazwany XB-1 Supersonic Demonstrator (lub po prostu Baby Boom). Na żywo prototyp maszyny obejrzeć mogli przedstawiciele linii lotniczych i przemysłu, ale szersza publika będzie musiała jeszcze poczekać - pierwsze loty mają mieć miejsce w przyszłym roku.

XB-1 jest modelem w skali 1:3 samolotu, który już w roku 2020 ma pokonywać trasę z Nowego Jorku do Londynu w 3.5 godziny pokonując ją z prędkością 2400 km/h, a przy tym bilety na jego pokład maja być dość tanie (oczywiście jak na naddźwiękowe loty) - mają kosztować od 5 tysięcy dolarów.

Dlaczego powinniśmy wierzyć w powodzenie ambitnego planu tego startupu? Otóż wspierać ma go Richard Branson, właściciel Virgin, który jest także prywatnie pasjonatem latania, i który od lata eksperymentuje z suborbitalnymi lotami turystycznymi zbliżając się małymi krokami do tego celu.

Źródło/Zdj.:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas