Tak wyglądało tornado, które zabiło słynnych łowców burz z USA

Przy pomocy superkomputera naukowcom udało się stworzyć trójwymiarową animację tornada o największej średnicy w dziejach pomiarów, które w maju 2013 roku nawiedziło okolice Oklahoma City. Jego ofiarą stał się m.in. profesjonalny łowca burz Tim Samaras...

31 maja 2013 roku roku profesjonalny łowca burz Tim Samaras, jego syn Paul i ich przyjaciel Carl Young, należący do zespołu Twistex, zginęli w tornadzie, które przeszło nad okolicami miast Union City i El Reno, na przedmieściach Oklahoma City w USA.

Nie było to jednak zwyczajne tornado, o czym świadczą nagrania wideo pochodzące od innych łowców, którzy również znaleźli się w pułapce. Amerykańscy meteorolodzy przyznali mu najwyższą kategorię EF5, ponieważ przenośny radar wskazał, że prędkość wiatru osiągała aż 474 km/h.

Jednocześnie pomiary pasa zniszczeń wykazały, że tornado nieco na wschód od drogi nr 81 miało średnicę aż 4 kilometrów i było najszerszym jakie kiedykolwiek obserwowano. Poprzedni rekord należał do tornada o kategorii EF4, które 22 maja 2004 roku przeszło przez miejscowości Wilber i Hallam w stanie Nebraska.

Od kilku lat meteorolodzy ze Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) analizują dane zebrane tego dnia, zarówno przez kilkadziesiąt ekip łowców burz, jak i urządzenia naziemne i satelitarne, w celu poznania wszystkich tajemnic tego atmosferycznego fenomenu.

Kawał świetnej roboty wykonał naukowiec Leigh Orf z Uniwersytetu Wisconsin-Madison, który za pomocą superkomputera Blue Waters, znajdującego się na Uniwersytecie Illinois, odtworzył gigantyczne tornado na trójwymiarowej symulacji. To, co na zwykłym komputerze zajęłoby przynajmniej kilka lat, superkomputer wykonał w zaledwie 3 dni.

Carl Young, Tim Samaras i Paul Samaras (od lewej), zginęli podczas łowów.

Superkomórki burzowe są tak olbrzymie iż stworzenie ich dokładnej symulacji wymaga niezwykłej ilości danych. Superkomputer podzielił gigantyczną chmurę burzową o powierzchni prawie 200 kilometrów kwadratowych na 2 miliardy komórek, dla których oddzielnie obliczana była prędkość i kierunek wiatru, ciśnienie, temperatura, wilgotność i suma opadów.

Po raz pierwszy udało się zajrzeć w oko tak potężnego tornada. Badacz potwierdził to, co mówili łowcy burz, którym tego dnia udało się zbliżyć do żywiołu i zarazem ujść z życiem. Nie było jednego leja. Z pojedynczego tornada utworzyły się aż cztery. To było klasyczne, ale i niezwykle rzadkie, tornado wielolejowe.

Ścieżka tornada z 31 maja 2013 roku na zachodnich przedmieściach Oklahoma City.

Formacja wyglądała jak wiatrak, ponieważ obracała się, a na każdym z ramion w ciągu kilku sekund tworzyło się, zanikało i ponownie tworzyło się tornado. Powstało ono u podstawy superkomórki burzowej, która miała średnicę aż 120 kilometrów i wysokość 15 kilometrów.

Tego typu zjawisko jest szczególnie groźne, ponieważ bardzo ciężko jest przewidzieć, gdzie ponownie leje się pojawią i w którą stronę będą zmierzać. W dodatku formacja przesuwała się na południowy wschód, a nie jak ma to miejsce niemal zawsze na północny wschód.

Unoszące się szczątki uderzają w samochód Brandona Sullivana i Bretta Wrighta.

Leje błyskawicznie otoczyły łowców z każdej strony, a ci nie mogli ich dostrzec z powodu poprzedzającej ich ściany deszczu, ograniczającej widoczność do kilkudziesięciu metrów.

Jeden z lejów okazał się wyjątkowo zdradliwy. Uderzył w samochód zespołu Twistex, z Timem Samarasem, od tyłu. Biały Chevy Cobalt został wielokrotnie podniesiony i rzucony na ziemię setki metrów dalej. Tego nie można było przeżyć.

Chevy Cobalt, auto w którym trzej łowcy zginęli między Union City a El Reno.

Łowcy tornad dysponują nagraniem z wnętrza pojazdu. Na prośbę rodzin nigdy nie zostanie ono opublikowane. Łowcy, którzy mieli możliwość jego odsłuchania, mówią, że tuż przed tragedią Sean Young był zaskoczony brakiem ulewnego deszczu. Chwilę później Tim Samaras wypowiedział swoje ostatnie słowa, które okazały się prorocze: "Chyba jesteśmy w niewłaściwym miejscu".

Oko w oko z żywiołem stanęli też inni łowcy. Richard Charles Henderson był czwartym łowcą, który stracił życie w tornadzie. Na chwilę przed śmiercią telefonem przesłał swojemu koledze zdjęcie tornada, które obróciło jego samochód w perzynę.

Richard Charles Henderson fotografuje tornado, które chwilę później go zabija.

Nie było drogi ucieczki, wokół unosiły się szczątki aż leje zaczęły uderzać w samochody i unosić je w powietrze. Samochód łowcy Mike'a Bettesa również został uniesiony przez wiatr i porzucony aż 200 metrów dalej. Łowca Austin Anderson podróżujący pojazdem Tornado Hunt, należącym do stacji telewizyjnej "The Weather Channel" doznał poważnych złamań i był operowany.

Tornado dało się we znaki również Brandonowi Sullivanowi i jego partnerowi Brettowi Wrightowi, którzy w strachu uciekali przed uderzającymi w nich szczątkami w okolicach Union City, nieco na południe od El Reno. Uszkodzeniu uległ też pojazd Dominator należący do Reeda Timmera, znanego z serialu "Dogonić Tornado" emitowanego na kanale Discovery.

Tornado popędziło w kierunku południowo-wschodnich przedmieść El Reno w 40 minut łącznie pokonując dystans 24 kilometrów. Po drodze zrównało z ziemią wiele domów w gruzach których zginęło kolejne 18 osób.

Nie ma już żadnych wątpliwości, że łowcy tornad, których pasją były te potężne zjawiska, spotkali coś nadzwyczajnego. Stanęli tuż przed śmiercią oko w oko z tornadem, które przejdzie do historii meteorologii, jako te o największej średnicy.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas