Terapia przeciw białaczce wyleczyła kolejne dziecko

9-letnia Avrey Walker jest siódmym małym pacjentem, który skorzystał z eksperymentalnej terapii przeciw białaczce testowanej w Szpitalu Dziecięcym w Filadelfii. Po kilkudziesięciu dniach terapii jej rodzice nie kryją zachwytu - doszło do kompletnej remisji nowotworu.

9-letnia Avrey Walker jest siódmym małym pacjentem, który skorzystał z eksperymentalnej terapii przeciw białaczce testowanej w Szpitalu Dziecięcym w Filadelfii. Po kilkudziesięciu dniach terapii jej rodzice nie kryją zachwytu - doszło do kompletnej remisji nowotworu.

9-letnia Avrey Walker jest siódmym małym pacjentem, który skorzystał z eksperymentalnej terapii przeciw białaczce testowanej w Szpitalu Dziecięcym w Filadelfii. Po kilkudziesięciu dniach terapii jej rodzice nie kryją zachwytu - doszło do kompletnej remisji nowotworu.

Avrey została wybrana do programu po tym jak przez lata próbowano ją leczyć z pomocą chemioterapii - bez żadnego skutku. Rodzice dziewczynki zgłosili się do szpitala w Filadelfii gdy tylko przeczytali w mediach - pierwszego dziecka, które udało się z pomocą nowatorskiej terapii wyleczyć.

Reklama

Eksperymentalna metoda leczenia polega na pobraniu od pacjenta limfocytów T - komórek "terminatorów" powodujących odpowiedź odpornościową organizmu - i zmodyfikowaniu ich w takich sposób, aby atakowały komórki B - które w przypadku dziewczynki odpowiadały za chorobę.

Do tego celu wykorzystano "rozbrojoną" wersję wirusa HIV, który przemycił do limfocytów T zmodyfikowany gen, zmuszający je do produkcji białek będących receptorami przeciwciał chimerycznych - dzięki czemu mogły się one przyczepiać do powierzchni komórek B i tym samym doprowadzać do ich niszczenia.

Nowa terapia osiąga bardzo dobre rezultaty - z siedmiorga dzieci poddanych leczeniu piątka została całkowicie wyleczona, choć u jednego doszło do nawrotu choroby, kolejne nie zareagowało wcale na terapię, a wyników leczenia ostatniego nie zgodzili się upublicznić rodzice.

Eksperymentalna metoda leczenia jest już używana coraz powszechniej - ostatnio skutecznie wykorzystano ją także w Nowym Jorku i Maryland.

Na razie lekarze powstrzymują się z optymizmem - terapia w przypadku niektórych pacjentów może być bardzo groźna - Emily Whitehead niemal zmarła podczas leczenia - zniszczone zostały jej zdrowe komórki B przez co dostała ona bardzo wysokiej gorączki. Do tego nie wiadomo jakie są jej długofalowe skutki i jak działać będzie ona na dorosłych (w jednym znanym przypadku wyleczona z jej pomocą dorosła osoba pozostaje zdrowa dwa i pół roku po zakończeniu leczenia). Niemniej i tak jest ona bardzo obiecująca - może być ona ostatnią (zarazem bardzo skuteczną) deską ratunku dla osób, które są odporne na klasyczne formy leczenia białaczki.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy