Tesla: 2,9 sekundy do setki i większy zasięg
Właśnie pojawiła się nowa Tesla Model S 90D, która jeszcze lepiej przyspiesza i zawiezie swoich właścicieli znacznie dalej. Elon Musk kolejny raz udowodnił, że starego psa można nauczyć nowych sztuczek. Najlepsze jest w tym wszystkim to, że nie tylko posiadacze nowej wersji...
Właśnie pojawiła się nowa Tesla Model S 90D, która jeszcze lepiej przyspiesza i zawiezie swoich właścicieli znacznie dalej. Elon Musk kolejny raz udowodnił, że starego psa można nauczyć nowych sztuczek.
Najlepsze jest w tym wszystkim to, że nie tylko posiadacze nowej wersji 90D, ale również starszych wersji Modelu S (70D, 85D i P85D) będą mogli cieszyć się lepszymi osiągami.
A to wszystko dzięki pakietowi Ludicrous Speed, czyli "podkręceniu" możliwości akumulatorów. Do tej pory Model S P85D przyspieszał do setki w 3,2 sekundy. Teraz zajmie mu to zaledwie 2,9 sekundy.
Tutaj warto zauważyć, że takimi osiągami mogą poszczycić się tylko supersamochody. Aby w ogóle było to możliwe, inżynierowie z Tesli postanowili zwiększyć maksymalny prąd rozładowania akumulatorów z około 1300 do około 1500 A.
Do tej pory limit 1300 A wynikał z ustalonego poziomu zabezpieczeń, który miał spory margines. Zmniejszając ten margines, między dopuszczalnym prądem rozładowania, a wartością prądu, która powoduje uszkodzenie pakietu, Tesla jest w stanie osiągnąć jeszcze lepsze przyspieszenie. Modyfikacja wydłuża również zasięg samochodu z 430 do 500 kilometrów.
Za pakiet Ludicrous Speed użytkownikom tych świetnych, elektrycznych pojazdów przyjdzie zapłacić 5 tysięcy dolarów. Elon Musk w piękny sposób pokazuje światu motoryzacji, że jego samochody są jak wino i z wiekiem stają się coraz to lepsze.
