Test silnika rakiety, która zabierze nas na Marsa
NASA przeprowadziła kolejny test napędu nowej, najpotężniejszej rakiety w historii ludzkości, która umożliwi nam powrót na Księżyc, a także podróż na Marsa. Agencja współpracuje w tym temacie z jedną z najbardziej doświadczonych firm, czyli Boeingiem...
NASA przeprowadziła kolejny test napędu nowej, najpotężniejszej rakiety w historii ludzkości, która umożliwi nam powrót na Księżyc, a także podróż na Marsa. Agencja współpracuje w tym temacie z jedną z najbardziej doświadczonych firm, czyli Boeingiem.
Warty 2.8 miliarda dolarów kontrakt, który NASA zawarła z koncernem dwa lata temu zakłada, że rakieta ta wzniesie się w powietrze już w roku 2017 z przylądka Canaveral na Florydzie.
SLS będzie składał się z napędzanych ciekłym wodorem i tlenem silników Rocketdyne RS-25 (Space Shuttle Main Engine - SSME), które znane są doskonale z zakończonego programu wahadłowców kosmicznych, i rakiet dodatkowych (bocznych) na paliwo stałe (Solid Rocket Booster, SRB).
Test silników Rocketdyne RS-25, który trwał 500 sekund, trzy dni temu przeprowadziła w stanie Missisipi Amerykańska Agencja Kosmiczna, co możecie zobaczyć na poniższym filmie.
Space Launch System jest projektowany z myślą o misjach w najdalsze regiony Układu Słonecznego. Tak więc nie dziwi fakt, że rakieta ta będzie potężniejsza nawet od Saturna V, który zabrał nas na Księżyc.
Dostępna będzie ona w dwóch wersjach, a mianowicie jedna, zdolna do zabrania 70 ton ładunku, ma oferować około 10 procent więcej ciągu od Saturna V, natomiast druga, jeszcze potężniejsza (20 procent więcej mocy od Saturna V) będzie mogła zabrać w kosmos 130 ton ładunku.
To właśnie ona zabierze w przestrzeń kosmiczną statek Orion. Na jego pokładzie znajdzie się załoga, której zadaniem będzie ponowne zdobycie Srebrnego Globu oraz historyczne lądowanie na Czerwonej Planecie.