Tevez zrobi miejsce dla rodaka?

I stało się! Po wielu odcinkach nudnej telenoweli być może w końcu doczekamy się radosnego happy-endu. Mówiąc wprost: Carlos Tevez jest już jedną nogą w nowym klubie! A to znaczy, że Manchester City spróbuje jeszcze śmielej sięgnąć po jego partnera z reprezentacji.

I stało się! Po wielu odcinkach nudnej telenoweli być może w końcu doczekamy się radosnego happy-endu. Mówiąc wprost: Carlos Tevez jest już jedną nogą w nowym klubie! A to znaczy, że Manchester City spróbuje jeszcze śmielej sięgnąć po jego partnera z reprezentacji.

I stało się! Po wielu odcinkach nudnej telenoweli być może w końcu doczekamy się radosnego happy-endu. Mówiąc wprost: Carlos Tevez jest już jedną nogą w nowym klubie! A to znaczy, że Manchester City spróbuje jeszcze śmielej sięgnąć po jego partnera z reprezentacji.

O tym, że . Dziś włodarze "The Citizens" w końcu potwierdzili porozumienie z Brazylijczykami. I choć klub wstrzymuje się od podania wartości potencjalnego transferu, media spekulują o kwocie rzędu nawet 57 milionów euro.

Jednak jak podkreśla sam trener Roberto Mancini, na chwilę obecną Tevez wciąż jest zawodnikiem MC. Wszystko ze względu nie dokonania jeszcze ostatniego etapu transferu, to jest dogadania się samego piłkarza z Corinthians co do wysokości jego kontraktu indywidualnego. Fani Argentyńczyka wierzą jednak, iż pozostałe rozmowy będą czystą formalnością, jako że przenosiny snajpera do część życzeń Carlosa, który od dawna marzył o powrocie na swój rodzimy kontynent.

Reklama

A jeśli to faktycznie prawda, to Manchester City już musi zacząć się rozglądać za nowym napastnikiem. Według powszechnej opinii, w pierwszej kolejności na celownik trafi rodak Teveza Sergio Aguero. Atakujący Atletico Madryt już od jakiegoś czasu łączony jest bowiem z najlepszymi klubami w Europie i niewykluczone, że trafi właśnie do zespołu "The Citizens". Arabscy właściciele niejednokrotnie udowadniali, że ich pieniądze są w stanie przekonać każdego i zięć Diego Maradony może nie być pod tym względem wyjątkiem.

Na ile taki scenariusz jest prawdopodobny? Czekamy na Wasze opinie!

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy