Chiny już się nie kryją z pomocą Rosji. Nowe bomby spadły na Ukrainę
Chiny już się nie kryją z pomocą dla rosyjskiej armii. Otóż ukraiński wywiad informuje, że w jednej z nowych bomb UMPB-5R, które spadły kilka dni temu na jedno z miast, odkryto silnik turboodrzutowy zaprojektowany i zbudowany w Chinach przez tamtejsze firmy zbrojeniowe.

Wojna w Ukrainie wchodzi w nową fazę eskalacji technologicznej. Otóż rosyjska armia zaczęła używać zaawansowanej bomby szybującej UMPB-5R, wyposażonej w chiński silnik turboodrzutowy. Odkrycie szczątków takiej bomby po ataku na obwód charkowski potwierdziło, że Moskwa korzysta z importowanych komponentów z Pekinu, omijając zachodnie sankcje.
Bomba, zrzucana z bombowców Su-34, osiąga zasięg do 150 km, co pozwala na ataki z bezpiecznej odległości od ukraińskich systemów obrony powietrznej. To pierwszy potwierdzony przypadek użycia tej broni w walce. To nie wróży dobrze dla Ukrainy. ponieważ Chiny mogą na masową skalę produkować i dostarczać takie silniki do tysięcy rosyjskich bomb.
Chiny już się nie kryją z pomocą Rosji
UMPB-5R to zmodyfikowana wersja starszej bomby FAB-250, wyposażona w systemy nawigacji satelitarnej i moduły kierowania, które przekształcają zwykłą bombę w precyzyjną broń szybującą. Dodanie silnika turboodrzutowego znacząco wydłuża jej zasięg, z wcześniejszych 60-70 km do nawet 150 km.
Ale to nie wszystko. Zwiększa się również prędkość lotu w fazie terminalnej do ponad 400 km/h, czyniąc ją trudną do przechwycenia przez drony czy pociski przeciwlotnicze. Rosyjskie ministerstwo obrony chwali tę broń jako "rewolucyjną" w taktyce powietrznej, umożliwiającą uderzenia na cele cywilne i wojskowe bez ryzyka dla pilotów.
Rosyjskie bomby UMPB-5R z chińskimi silnikami
Kluczowym elementem UMPB-5R jest silnik SW800Pro-Y, produkowany przez chińską firmę Swiwin, specjalizującą się w komponentach dla modeli zdalnie sterowanych i dronów. Ten miniaturowy turboodrzutowiec, dostępny komercyjnie, został dostosowany do wojskowych potrzeb i potajemnie dostarczany do Rosji.
Analitycy wskazują, że dostawy odbywają się poprzez pośredników, by uniknąć międzynarodowych restrykcji, co podkreśla rosnące technologiczno-militarne partnerstwo między Pekinem a Moskwą. Chińskie władze nie komentują sprawy, ale niedawne doniesienia o podobnych eksportach silników do rosyjskich dronów sugerują systematyczną współpracę.
Bez Korei Północnej i Chin, Rosja przegrałaby wojnę
Atak na Łozową w obwodzie charkowskim, gdzie UMPB-5R spowodowała zniszczenia infrastruktury kolejowej i rany u cywilów, to dopiero początek szerszego wdrożenia. Rosja planuje masową produkcję tych bomb. Szacuje się, że do końca roku zrzuci ich tysiące, co może sparaliżować ukraińską logistykę.
Siły Zbrojne Ukrainy apelują o dostawy zaawansowanych systemów obrony, by przeciwdziałać tej nowej broni. Eksperci ostrzegają, że chińskie technologie w rosyjskich rakietach i bombach zmieniają dynamikę wojny, przedłużając konflikt i zwiększając koszty ludzkie.
Międzynarodowa społeczność reaguje z niepokojem na te doniesienia, wzywając Chiny do zaprzestania eksportu komponentów wojskowych. Waszyngton i Bruksela rozważają dodatkowe sankcje wobec firm takich jak Swiwin, argumentując, że to pośrednie wsparcie dla agresji Rosji.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!










